Reklama

1 sierpnia dniem wolnym od pracy? Skandaliczna petycja w Sejmie

Stowarzyszenie Lepszy Sulejówek złożyło skandaliczną w swej wymowie petycję do Sejmu o uczynienie dnia 1 sierpnia dniem ustawowo wolnym od pracy z okazji przypadającej w tym dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Czynienie z tej tragedii, wywołanej przez dowództwo Armii Krajowej, oficjalnego święta to dodawanie do polskiego kalendarza kolejnej martyrologicznej kartki. 1 sierpnia 1944 to dzień początku zagłady miasta i wymordowania przez Niemców 200 tys. warszawiaków, w tym młodzieży i inteligencji, która po 17 stycznia 1945 roku mogłaby stanowić realną opozycję demokratyczną dla Rządu Jedności Narodowej, podległego Moskwie.

W wyniku powstania życie straciło więcej osób niż przy okazji zrzucenia bomby atomowej przez USA na japońską Hiroszimę. Zryw w sierpniu 1944 roku został wywołany chorymi ambicjami dowódców Armii Krajowej, którzy nigdy nie ponieśli za tę zbrodnię żadnej odpowiedzialności, za to dożyli spokojnie starości na emigracji.

1 sierpnia – nowy dzień wolny od pracy? 

Generał Władysław Anders, szef Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, chciał postawić odpowiedzialnych za wybuch akcji zbrojnej przeciwko Niemcom przed trybunałem za zbrodnie wojenne, czyli skazanie setek tysięcy ludności cywilnej na śmierć, jak w podczas Rzezi Woli, gdy wymordowano ok.50 tys.warszawiaków lub wywiezienie w głąb Rzeszy, najczęściej do obozów koncentracyjnych.

Straty materialne Warszawy są odczuwalne do dziś. Miasto zostało zrujnowane w 80 proc. Tyle zabudowy zostało zniszczone — zbombardowanej, spalonej lub wysadzonej w powietrze. Do dziś przy okazji niemal każdej większej budowy na miejsce przyjeżdża patrol saperski, by spod ziemi usunąć niemieckie niewybuchy z lata 1944.

Warszawa pod hitlerowską okupacją

Warszawa do wtorku 1 sierpnia 1944 roku była miastem, które żyło pod okupacją hitlerowską. Mieszkańcy na ile się dało, starali się normalnie egzystować. Brali śluby, rodzili dzieci, pracowali, szukali też rozrywki i relaksu. Stołeczne plaże nad Wisłą zapełniały się w letnich miesiącach tłumami chętnych na kąpiele słoneczne i rzeczne.

Przy okazji słuchali wieści z frontu i wyczekiwali na wyzwolenie, na przegonienie Niemców z miasta za sprawą zbliżających się wojsk Stalina, z którymi szli także żołnierze Wojska Polskiego, a których także tysiące zginęły, usiłując przedostać się przez Wisłę z wyzwolonej Pragi na Czerniaków.

Upamiętnienie ofiar Powstania Warszawskiego poprzez wolny dzień

W powstaniu zginęła garstka Niemców i ok. 10 tysięcy akowców, resztę stanowili bezbronni cywile, o których politycy wszelkiej maści jakoś nie pamiętają przy okazji celebracji kolejnych wydarzeń rocznicowych 1 sierpnia. Tego dnia w całym mieście o 17 wyją syreny alarmowe, a mieszkańcy miasta stają na minutę w bezruchu.

Jest to wystarczające upamiętnienie, mimo że mówi się głównie o bohaterskiej postawie bojowników z Armii Krajowej, którzy wykonywali rozkazy swoich cynicznych dowódców. Specjalnie nie wymieniam ich z nazwiska, bowiem stołeczne ulice ulice noszą do dziś imiona tych barbarzyńców.

Wbrew prawdzie historycznej Powstanie Warszawskie jest gloryfikowane na każdym kroku, mimo że nie miało ono żadnego militarnego ani politycznego sensu. Zostało przeprowadzone niemal gołymi rękami powstańców, którzy nie mieli czym walczyć z doskonale uzbrojonymi Niemcami. 

Nie trzeba ustanawiać dnia wolnego od pracy, bo taki już jest. Wypada 1 listopada, kiedy to dziesiątki tysięcy warszawiaków gromadzą się przy mogiłach poległych w najbardziej krwawym z powstań w historii. Powinien to być więc dzień przestrogi i pamięci o 200 tysiącach niewinnych, zamordowanych w imię chorych politycznych ambicji. Czas przestać tańczyć na ich grobach!

 

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkpress.pl Aktualizacja: 02/04/2025 13:16
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do