
Awaria drona w Mirosławcu. Wydarzenia miały miejsce w poniedziałek wieczorem, tuż przed godziną 22:00. Dziennikarze RMF FM potwierdzili tę informację, opierając się na doniesieniach od lokalnych mieszkańców. Amerykańscy żołnierze, stacjonujący w bazie bezzałogowców w Mirosławcu, stracili łączność z dronem MQ-9 Reaper.
Reaper MQ-9 to jednostka bojowa o imponującej rozpiętości skrzydeł, wynoszącej 20 metrów. Pomimo swego militarystycznego charakteru, dowództwo zapewniało, że bezzałogowiec ten jest nieuzbrojony.
Po utracie łączności dron krążył nad lotniskiem wojskowym i jego okolicami, co skłoniło służby do natychmiastowego przejęcia kontroli nad sytuacją. Teren wokół bazy został zabezpieczony, a ruch na pobliskich drogach został zamknięty.
Krzysztof Zasada, dziennikarz RMF FM, podczas relacji na żywo podkreślił, że incydent mógłby być jedynie "dmuchaniem na zimne", gdyż MQ-9 Reaper wyposażony jest w systemy automatycznego lądowania, które mogą zapewnić kontrolowany powrót drona na ziemię, nawet w przypadku utraty łączności.
Po ponad godzinie bezzałogowiec wylądował zgodnie z procedurami w zabezpieczonym terenie, który nie był zamieszkany. Miejsce to zostało natychmiastowo zabezpieczone przez służby wojskowe, a dochodzenie w sprawie prowadzi teraz Żandarmeria Wojskowa. Na szczęście w wyniku tego incydentu nikomu nic się nie stało.
Baza Reaperów w Mirosławcu jest w pełnej gotowości operacyjnej od 1 marca 2019 roku. MQ-9 Reaper to amerykański bezzałogowy statek powietrzny, używany głównie przez siły powietrzne USA oraz RAF, i choć jest narzędziem militarnym, to zdarzenia takie jak ten podkreślają konieczność zachowania ścisłych procedur bezpieczeństwa podczas operacji wojskowych, aby uniknąć potencjalnych incydentów czy wypadków.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!