
W siedzibie fundacji Lux Veritatis w Warszawie ogłoszono alarm bombowy, co doprowadziło do natychmiastowej ewakuacji pracowników. Informacja o zagrożeniu dotarła rano, kiedy to na oficjalną skrzynkę mailową fundacji wysłano wiadomość o podłożeniu bomby. Zgodnie z procedurami, wezwano odpowiednie służby, a policja rozpoczęła standardowe działania.
Alarm bombowy dotyczył tylko warszawskiej siedziby fundacji. Rzecznicy policji z innych miast, takich jak Toruń czy Wrocław, zaprzeczyli informacjom o podobnych alarmach w ich lokalizacjach.
Rzeczniczka toruńskiej policji, asp. Dominika Bocian, w rozmowie z portalem RadioZET.pl podkreśliła, że nie otrzymano zgłoszenia o zagrożeniu w tym mieście.
Prezes fundacji, ojciec Tadeusz Rydzyk, w rozmowie z portalem wPolityce.pl odniósł się do alarmu, wskazując, że może on mieć związek z mową nienawiści, jaka pojawiła się w przestrzeni publicznej. "Ryba psuje się od głowy" – skomentował duchowny, zapewniając, że nie boi się tej sytuacji i pozostaje spokojny, dodając "Sursum corda".
Jak podało Radio Maryja, po otrzymaniu wiadomości o podłożeniu bomby, pracownicy fundacji zostali szybko ewakuowani. Policja przeprowadziła stosowne czynności zgodnie z obowiązującymi procedurami. Do tej pory nie znaleziono żadnego zagrożenia. Wszyscy pracownicy są bezpieczni, a działania służb wciąż trwają.
Po ewakuacji budynku, służby porządkowe skoncentrowały się na dokładnym sprawdzeniu obiektu. Na razie nie odnotowano żadnych poważniejszych incydentów, a sprawa jest badana przez odpowiednie służby ścigania. Zgodnie z procedurami, sytuacja będzie nadal monitorowana, a wszelkie podejrzane aktywności będą szczegółowo analizowane.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie