
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zakwestionowała dalsze pełnienie funkcji wicemarszałka przez Michała Kamińskiego (PSL). Podczas środowego briefingu prasowego podkreśliła, że nieusprawiedliwione absencje senatora, a także brak kontaktu i wyjaśnień, stawiają jego dalsze funkcjonowanie w prezydium pod znakiem zapytania.
— Nie wiem, czy Michał Kamiński w ogóle pojawi się na posiedzeniu. Nie zgłosił urlopu, nie wyjaśnił nieobecności, nie prowadzi obrad — oświadczyła marszałek.
Jak dodała, ostatni raz miała kontakt z Kamińskim 25 czerwca, podczas poprzedniego posiedzenia Senatu. Od tamtej pory nie pojawił się ani na Prezydium Senatu, ani na Konwencie Seniorów.
Marszałek Senatu nie ukrywa, że zaufanie do wicemarszałka utraciła już wcześniej – po oskarżeniach, jakie Michał Kamiński wysunął w kwietniu.
— Zarzucił mi, że inwigiluję go przy pomocy kierowców. Oskarżył także pracowników Senatu. Do dziś nie wytłumaczył się z tych słów w sposób, który uznałabym za wystarczający — powiedziała.
Kamiński sugerował wówczas, że kierowcy służbowi mieli przekazywać informacje o jego aktywności. Kidawa-Błońska stanowczo temu zaprzeczyła, wskazując, że informacje o nieobecnościach były potrzebne wyłącznie do organizacji grafiku pracy kierowców. Ostatecznie polityk przeprosił marszałek za swoje zarzuty.
W kuluarach Senatu coraz głośniej mówi się o możliwym odwołaniu Michała Kamińskiego ze stanowiska wicemarszałka. Informacje te potwierdzają źródła PAP związane z Trzecią Drogą, które sugerują, że także sam zainteresowany liczy się z możliwością dymisji.
— To PSL ma prawo zgłosić swojego przedstawiciela do prezydium. Liczę, że partia ta podejmie odpowiedzialną decyzję — dodała Kidawa-Błońska, odwołując się do politycznej tradycji ruchu ludowego i jego patrona, Wincentego Witosa.
Na sytuację wokół Michała Kamińskiego nakładają się również doniesienia medialne o jego obecności na nieformalnym spotkaniu w prywatnym mieszkaniu europosła PiS – Adama Bielana. W spotkaniu mieli uczestniczyć m.in. Jarosław Kaczyński oraz marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Choć szczegóły spotkania nie są znane, jego polityczne znaczenie — w połączeniu z absencją Kamińskiego na oficjalnych posiedzeniach — wzbudza niepokój wśród członków koalicji rządzącej.
Obecnie decyzja o dalszym losie Michała Kamińskiego należy formalnie do jego macierzystego ugrupowania – Polskiego Stronnictwa Ludowego. To PSL ma prawo wskazać swojego kandydata do prezydium Senatu i ewentualnie dokonać zmiany personalnej.
— Wierzę, że PSL stanie na wysokości zadania — podsumowała Kidawa-Błońska.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie