
Kandydatka Lewicy na prezydenta, Magdalena Biejat, podczas konferencji prasowej w Legnicy wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec planowanej przez rząd obniżki składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Podkreśliła, że to rozwiązanie, poparte przez Koalicję Obywatelską i Polskę 2050, w rzeczywistości nie wspiera małych firm, lecz głównie tych najbogatszych – właścicieli kancelarii, firm doradczych czy menedżerów na kontraktach B2B.
Biejat zauważyła, że ustawa może spowodować ubytek aż 4,6 mld zł w budżecie NFZ, co w jej opinii pogłębi istniejący już kryzys w ochronie zdrowia.
Występując w niedzielę, wicemarszałek Senatu ostro skrytykowała tempo i formę procedowania nowelizacji, określając je jako „robione na wariata, pod publiczkę”.
Biejat podkreśliła, że Lewica nie godzi się na dalsze osłabianie systemu zdrowia, który już teraz mierzy się z brakami kadrowymi, niskimi pensjami i dramatycznie długimi kolejkami do specjalistów.
Zdaniem kandydatki, potrzebna jest reforma oparta na solidarności społecznej, w której najwięksi i najbogatsi płacą więcej, a system jest sprawiedliwy dla przeciętnego obywatela. Lewica proponuje podatek zdrowotny dla dużych korporacji, mający wspierać finansowanie szpitali i przychodni.
Biejat odniosła się również do ostatnich wydarzeń, w tym tragicznego zabójstwa lekarza w Krakowie, podkreślając, że przemoc wobec personelu medycznego jest skutkiem głębokiej frustracji pacjentów. Jak mówiła, agresja rodzi się m.in. z powodu wielomiesięcznych kolejek, braku personelu i niedofinansowania placówek.
Zaapelowała o lepsze raportowanie i analizowanie aktów przemocy wobec pracowników ochrony zdrowia oraz większą ochronę personelu medycznego. Przypomniała, że tylko realna poprawa jakości opieki zdrowotnej może ograniczyć narastające napięcia między pacjentami a personelem.
Przypomnijmy, że po śmierci ortopedy Tomasza Soleckiego, zaatakowanego nożem w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, premier Donald Tusk odwołał szefa Służby Więziennej, płk. Andrzeja Pecka, którego funkcjonariuszem był sprawca zbrodni. Wcześniej dyrektor sam oddał się do dyspozycji premiera. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa Kraków-Podgórze.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie