
Piotr Mazurek to postać, która przez lata działała w cieniu najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Choć nie jest szeroko rozpoznawalny, jego wpływy w strukturach partii i instytucjach publicznych są znaczące. Karierę polityczną zaczynał jako szef gabinetu Piotra Glińskiego, gdzie szybko dorobił się przydomka „Misiewicz Glińskiego”. To on myślał, że ukryje się przed sprawiedliwością w budynku i strukturach IPN
Z czasem zyskał jeszcze większe znaczenie, pracując dla Mateusza Morawieckiego jako podsekretarz stanu ds. polityki młodzieżowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Nie wszyscy współpracownicy Piotra Mazurka wspominają go pozytywnie. Według relacji świadków jego podejście do obowiązków urzędnika państwowego było co najmniej kontrowersyjne.
Przykładem może być sytuacja, w której miał wymagać od funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa otwierania mu drzwi od samochodu.
Podobnych historii krąży więcej, a ich wspólnym mianownikiem jest przekonanie Mazurka o własnej wyjątkowej pozycji.
Po odejściu z KPRM w 2023 roku Mazurek znalazł zatrudnienie w Instytucie Pamięci Narodowej. Informacje o jego nowej funkcji są jednak wyjątkowo skąpe – oficjalnie wiadomo jedynie, że został zatrudniony na stanowisku głównego specjalisty w biurze prezesa.
Brak przejrzystości wokół tej nominacji budzi wątpliwości co do jej charakteru i zakresu obowiązków Mazurka.
Kariera Mazurka to nie tylko awanse, ale i budowanie zaplecza politycznego, często przy wykorzystaniu publicznych środków. Jako członek rady Narodowego Instytutu Wolności współdecydował o przyznawaniu dotacji dla organizacji pozarządowych.
Dziennikarze ustalili, że w latach jego działalności ponad 20 mln zł trafiło do organizacji związanych z jego znajomymi. Niektóre z nich miały niewielkie doświadczenie i niejasne cele, co rodzi pytania o transparentność procesów decyzyjnych.
W otoczeniu Mazurka przewijały się postaci, których działalność budziła kontrowersje. Jedną z nich była Karolina B., która w 2021 roku zamordowała swojego partnera – radnego z Lublina.
Mimo że Mazurek zaprzeczał znajomości z nią, media dotarły do zdjęć i korespondencji potwierdzających ich kontakty. Fundacja Karoliny B. miała także otrzymać blisko pół miliona złotych dotacji z NIW, choć jej działalność była wątpliwa.
Niektórzy uważali, że po odejściu z KPRM Mazurek stracił znaczenie. Jednak jego przeniesienie do IPN świadczy o czymś innym – dobrze ugruntowana pozycja polityczna pozwoliła mu znaleźć bezpieczną przystań.
Jego dotychczasowa kariera to dowód na to, jak młodzi działacze PiS potrafią budować wpływy i korzystać z publicznych funduszy na rozwój swoich środowisk.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie