
W sobotę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o zakończeniu operowania polskiego i sojuszniczego lotnictwa. Działania zostały podjęte w związku z kolejnym zmasowanym atakiem Federacji Rosyjskiej na cele znajdujące się na terytorium Ukrainy.
Jak przekazano w oficjalnym komunikacie, po ustaniu uderzeń rakietowych rosyjskiego lotnictwa, poderwane jednostki wróciły do standardowej działalności operacyjnej.
Dowództwo uspokoiło opinię publiczną, podkreślając, że w trakcie działań nie odnotowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Alarm miał charakter prewencyjny i wynikał z obowiązujących procedur reagowania na zagrożenia w sąsiedztwie granic państwa.
We wcześniejszych godzinach sobotnich Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki. Do akcji poderwano dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Działania te miały na celu zabezpieczenie przestrzeni powietrznej Polski oraz obszarów graniczących z Ukrainą.
Po zakończeniu operacji polskie dowództwo wyraziło wdzięczność sojusznikom.
Podziękowania skierowano m.in. do NATO i NATO AIRCOM, szwedzkich pilotów myśliwców JAS 39 Gripen stacjonujących w Malborku oraz Królewskich Australijskich Sił Powietrznych, których samolot wczesnego ostrzegania i dowodzenia E-7 wspierał działania nad Polską.
Dowództwo Operacyjne zapewniło, że sytuacja jest nieustannie monitorowana, a podległe siły pozostają w pełnej gotowości do błyskawicznej reakcji.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie