
W poniedziałkowy poranek w sklepie sieci Biedronka, mieszczącym się na warszawskim Dworcu Centralnym, wybuchł pożar.
Ewakuowano 50 osób – zarówno pracowników, jak i klientów – jednak nikomu nic się nie stało.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do straży pożarnej tuż po godzinie 9. Jak poinformował asp. Mariusz Kapsa z Komendy Miejskiej PSP w Warszawie, źródłem ognia były ubrania znajdujące się w pomieszczeniu socjalnym sklepu.
Na miejsce skierowano sześć zastępów straży pożarnej. Dzięki szybkiej interwencji sytuację udało się opanować, a ogień nie rozprzestrzenił się na inne części budynku.
Po pojawieniu się zadymienia kierownictwo sklepu oraz strażacy zdecydowali o natychmiastowej ewakuacji. Łącznie z budynku wyprowadzono około 50 osób – w tym obsługę sklepu oraz klientów, którzy w tym czasie robili zakupy.
– Ewakuowano 50 osób, nikt nie został poszkodowany. Na miejscu było sześć zastępów PSP – przekazał asp. Kapsa.
Choć w pierwszej chwili zdarzenie wyglądało poważnie, strażacy podkreślają, że zagrożenie było mniejsze, niż mogło się wydawać.
– Zakończyliśmy działania; zagrożenie nie było takie duże, na jakie wyglądało – uspokoił asp. Kapsa.
Podobne informacje przekazała policja. Asp. sztab. Artur Wojdat z komisariatu kolejowego potwierdził, że doszło jedynie do zadymienia, które udało się szybko zlikwidować.
Obecnie prowadzone są czynności dochodzeniowo-śledcze, które mają wyjaśnić przyczyny pojawienia się ognia. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób doszło do zapalenia się ubrań.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie