Reklama

Radom. Proces ws. handlu ludźmi i wyzysku Kolumbijczyków. Polka i Ukraińcy z zarzutami

W Radomiu ruszył proces przeciwko trójce oskarżonych – Polce i dwójce obywateli Ukrainy – którym zarzuca się udział w procederze handlu ludźmi i zmuszania do niewolniczej pracy pięciu obywateli Kolumbii.

Sprawę prowadzi Sąd Rejonowy w Radomiu, a szczegóły śledztwa przedstawił szef Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód, Cezary Ołtarzewski.

Sprawa handlu ludźmi – Ukraińcy i Polka z zarzutami 

Oskarżona Polka była zatrudniona w lokalnej agencji pośrednictwa pracy i odpowiadała za rekrutację cudzoziemców. Współpracowała z dwoma Ukraińcami, którzy zajmowali się nadzorem nad pracownikami w jednym z zakładów mięsnych na terenie miasta. To właśnie tam miało dochodzić do rażących nadużyć.

Według prokuratury, Kolumbijczycy zostali zwerbowani przez internet, gdzie przedstawiono im ofertę zatrudnienia i warunki życia w Polsce. Na miejscu okazało się jednak, że realia znacznie odbiegały od obietnic. Nowi pracownicy zostali odcięci od swoich dokumentów, ich wynagrodzenie było symboliczne, a kontakt ze światem zewnętrznym – mocno ograniczony. Mieli zakaz swobodnego opuszczania miejsca zamieszkania, a w miejscu pracy doświadczali przemocy fizycznej i psychicznej.

Ofiary procederu z obrażeniami ciała 

Śledczy ustalili, że jeden z Kolumbijczyków doznał urazu nogi po tym, jak przełożony rzucił mu na stopę ciężką skrzynkę z mięsem. Inna osoba, będąca w ciąży, mimo poważnych dolegliwości, była zmuszana do kontynuowania pracy. Cała piątka skarżyła się również na zastraszanie, wulgarne traktowanie oraz zmuszanie do pracy nawet w złym stanie zdrowia.

Pomimo zapewnień o legalnym zatrudnieniu, Kolumbijczycy przebywali w Polsce bez prawa pobytu. Ich sytuacja wyszła na jaw dopiero w lutym 2023 roku, kiedy zostali skontrolowani przez Straż Graniczną. Opowiedzieli wtedy o dramatycznych warunkach pracy i życia, w których funkcjonowali od miesięcy.

Polka pobrała haracz od ofiar przestępstwa  

Dodatkowo, Polka pośrednicząca w zatrudnieniu pobrała od trzech z poszkodowanych po 1000 złotych, oferując w zamian pomoc w uzyskaniu kart stałego pobytu – czego jednak nie zrobiła.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Twierdzą, że Kolumbijczycy byli świadomi warunków pracy i przyjęli je dobrowolnie. Zaprzeczają również stosowaniu jakiejkolwiek formy przemocy.

Zarzuty wobec całej trójki są poważne – za handel ludźmi i zmuszanie do pracy w warunkach niewolniczych grozi kara od 3 do nawet 20 lat więzienia.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do