Reklama

Protest taksówkarzy w Warszawie. Potężne utrudnienia w środę

26/03/2024 07:13

Zbliżające się wybory samorządowe stawiają na pierwszy plan ważne kwestie społeczne i ekonomiczne. Jedną z branż, która aktualnie intensywnie domaga się zmian, jest branża taxi. W świetle dzisiejzych doniesień dziennika "Rzeczpospolita", taksówkarze zrzeszeni w tradycyjnych korporacjach szykują się do protestów i nacisków na lokalne władze, żądając podniesienia stawek za przejazd oraz równego traktowania wobec aplikacji przewozowych.

Protest taksówkarzy w Warszawie. Według informacji przedstawionych przez "Rzeczpospolitą", w najbliższą środę w Warszawie planowany jest protest taksówkarzy, którzy zamierzają zablokować ruch w centrum miasta, przemieszczając się po przejściach dla pieszych w okolicy Pałacu Kultury i Nauki. Ich głównym postulatem jest zaznaczenie niezadowolenia z odrzucenia przez Radę Miasta uchwały, która mogłaby skutkować podwyżką stawek za przejazd.

Niespełnione o obietnice

Jak twierdzą sami taksówkarze, obecne stawki nie zostały dostosowane do rzeczywistości od 22 lat, co znacznie obciąża ich finanse.

Tradycyjni taksówkarze podkreślają także nierówność konkurencyjną z aplikacjami przewozowymi, takimi jak Uber czy FreeNow. Firmy te, według taksówkarzy, operując na dynamicznych cennikach, mogą w godzinach szczytu zarabiać znacznie więcej niż korporacje taksówkarskie, które są ograniczone przez górny limit taryfowy ustalany przez samorządy. Efektem tego jest narastający monopol aplikacji przewozowych kosztem tradycyjnych korporacji.

Dariusz Chojnowski, przewodniczący "Warszawskiego Taksówkarza", wyjaśnił, że walka z samorządem o podwyżki trwa od czterech lat, jednak bezskutecznie. Taksówkarze nie tylko domagają się podniesienia stawek, ale także równego traktowania wobec konkurencji z aplikacji, co może wpłynąć na bardziej sprawiedliwe warunki rynkowe dla wszystkich uczestników.

Przegrywają z aplikacjami

Warto również zauważyć, że firmy z branży przewozu osób przez aplikacje również mają swoje kłopoty. Wspomniano o problemie braku rąk do pracy, który może w najbliższych miesiącach doprowadzić do deficytu kierowców nawet o 30 proc. w większych miastach, takich jak Warszawa. To z kolei może skutkować wzrostem cen przejazdów nawet o 50 proc. Jednakże taksówkarze nie dają wiary tym prognozom, sugerując, że gdyby firmy aplikacji przestrzegały lokalnych przepisów i stawek, obawy o gwałtowne podwyżki byłyby nieuzasadnione.

W obliczu tych problemów, wybory samorządowe stają się platformą do wyrażania niezadowolenia i żądań zmian w branży taxi. Czy lokalne władze odpowiedzą na te postulaty? Czas pokaże, jakie kroki podejmą, mając na uwadze interesy zarówno taksówkarzy, jak i użytkowników usług transportowych.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do