
Od poniedziałku Węgrzy mogą wziąć udział w rządowym referendum Voks 2025 również za pośrednictwem internetu. Jak ogłoszono na oficjalnym profilu rządu Viktora Orbána, nowa forma głosowania ma ułatwić udział tym obywatelom, których papierowe karty do głosowania zostały rzekomo skradzione. Według władz, tylko w ostatnim tygodniu zgłoszono ponad 10 tysięcy przypadków takich kradzieży.
– Chcemy zapewnić każdemu obywatelowi możliwość wypowiedzenia się w ważnej sprawie – podkreślają przedstawiciele rządu.
Choć rząd promuje głosowanie online jako demokratyczne udogodnienie, opozycyjne media alarmują o poważnych lukach w systemie. Rejestracja na platformie voks2025.hu wymaga jedynie podania imienia, nazwiska i adresu e-mail. Informacje takie jak adres zamieszkania czy numer telefonu są opcjonalne, co – zdaniem ekspertów – tworzy pole do nadużyć.
Dziennikarze serwisu hvh.hu odkryli, że platforma nie blokuje możliwości oddania głosu przez osoby korzystające z wielu adresów e-mail. Każdy nowy adres to nowy głos, co w praktyce może oznaczać, że jedna osoba może zagłosować wielokrotnie – zwłaszcza jeśli wcześniej oddała już głos w formie tradycyjnej.
– System głosowania online jest podatny na manipulacje i wielokrotne głosowanie z różnych kont – ostrzegają dziennikarze.
Referendum, w którym Węgrzy odpowiadają na pytanie: "Czy popierasz członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej?", od początku było elementem szeroko zakrojonej kampanii rządu Orbána przeciwko Ukrainie. Premier od miesięcy stara się przekonać obywateli, że akcesja Ukrainy do UE będzie dla Węgier równoznaczna z gospodarczą katastrofą i zagrożeniem społecznym.
W przekazie rządowym pojawiają się hasła o „zniszczeniu węgierskich rodzin”, „wzroście przestępczości” oraz utracie funduszy unijnych.
Kampania towarzysząca referendum jest jednostronna i nacechowana silnie negatywnym przekazem, co podkreślają niezależne media i organizacje społeczne. Brakuje zrównoważonej debaty publicznej, a dostęp do mediów dla głosów popierających integrację Ukrainy z UE jest ograniczony lub wręcz nieobecny.
Zarówno papierowe karty do głosowania, jak i głosy internetowe można oddawać do 20 czerwca. Jednak wobec pojawiających się wątpliwości dotyczących wiarygodności systemu, rosną pytania o przejrzystość i uczciwość procesu.
Czy referendum rzeczywiście odzwierciedli głos Węgrów, czy stanie się narzędziem politycznym? – to pytanie pozostaje otwarte.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie