Reklama

Rząd do remontu. Tusk planuje połączenia resortów i cięcia w administracji, jednak bez Hołowni?

19/06/2025 18:01

Po miesiącach intensywnych przeglądów ministerstw i narastającej presji na uproszczenie struktur władzy wykonawczej rząd Donalda Tuska przystępuje do najbardziej znaczącej rekonstrukcji.


Cel: zmniejszenie liczby ministerstw z 18 do 12, likwidacja zbędnych stanowisk pełnomocników oraz większa przejrzystość i efektywność działania państwa.

„To nie będzie kosmetyka. To będzie porządne cięcie administracyjnej tkanki” – mówi osoba z bliskiego otoczenia premiera.

Mniej resortów, więcej odpowiedzialności

Choć oficjalna lista zmian ma zostać ogłoszona dopiero w lipcu, już dziś wiadomo, że transformacja obejmie kilka kluczowych obszarów. Wśród najbardziej prawdopodobnych kierunków znajduje się utworzenie tzw. superresortu gospodarczego, który miałby zintegrować:

• Ministerstwo Finansów,

• Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej,

• Ministerstwo Aktywów Państwowych,

• część kompetencji Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Zgodnie z planem, taki resort ma odpowiadać nie tylko za spójność polityki gospodarczej, ale też za kontrolę nad inwestycjami i energetyką. To tu trafić ma część zadań związanych z Krajowym Planem Odbudowy, a także nadzór nad spółkami Skarbu Państwa.

Edukacja i nauka razem?

Kolejna duża zmiana może dotyczyć połączenia resortów edukacji, nauki i sportu. Pomysł stworzenia jednego ministerstwa odpowiedzialnego za całość procesu kształcenia – od przedszkola po badania naukowe – krąży po gabinetach rządowych od miesięcy.

„Taki model funkcjonuje w wielu krajach Europy. Wspólna strategia dla edukacji, szkolnictwa wyższego i aktywności fizycznej to krok ku nowoczesnemu państwu” – słyszymy od jednego z urzędników KPRM.

Katowice pod znakiem zapytania

Poważnym kandydatem do likwidacji lub integracji jest również Ministerstwo Przemysłu, które powstało zaledwie kilkanaście miesięcy temu jako ukłon w stronę regionów przemysłowych, zwłaszcza Górnego Śląska. Krytycy zarzucają mu niewielką skuteczność i dublowanie kompetencji innych resortów, zwłaszcza gospodarki i infrastruktury.

Choć decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, możliwe jest włączenie zadań przemysłu do nowego superresortu lub powrót do ich obsługi w ramach Ministerstwa Rozwoju.

Koniec z pełnomocnikami?

Zmiany obejmą nie tylko ministrów konstytucyjnych, ale też szeroką strefę tzw. pełnomocników i koordynatorów, których liczba znacząco wzrosła od początku kadencji. Obecnie w Kancelarii Premiera działa kilkunastu urzędników wysokiego szczebla odpowiedzialnych za m.in. równość, społeczeństwo obywatelskie, politykę senioralną czy odbudowę terenów popowodziowych.

Ich funkcje mają zostać włączone w struktury istniejących resortów – najczęściej w postaci departamentów tematycznych. To nie tylko uproszczenie struktury, ale też ograniczenie kosztów i skrócenie ścieżek decyzyjnych.

Kiedy i jak?

Choć planowany termin ogłoszenia zmian to druga połowa lipca, faktyczne wdrażanie nowej struktury rozpocznie się prawdopodobnie dopiero po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Karola Nawrockiego. To on będzie powoływał nowych ministrów po zatwierdzeniu zmian przez parlament.

Potrzebna będzie także nowelizacja ustawy o działach administracji rządowej, która nadaje kompetencje konkretnym resortom. Proces ten – choć skomplikowany – ma zakończyć się jeszcze w tym roku.

Po co to wszystko?

Premier Tusk od początku tej kadencji zapowiadał „sprawne, lekkie państwo” i ograniczenie „państwa teczek i podteczek”. Teraz ma szansę te zapowiedzi zrealizować.

„Zbyt długo budowaliśmy gmach administracji jak pałac z wielu skrzydeł. Czas wrócić do zasadniczej konstrukcji. Rząd ma być szybki, kompetentny i zrozumiały” – mówi nasz informator z KPRM.

Co to oznacza dla obywateli?

Z punktu widzenia obywatela, zmiany mają być praktycznie niewidoczne – przynajmniej na początku. Ministerialne strony internetowe, punkty obsługi, portale ePUAP czy infolinie mają działać bez przerw. Największe różnice odczują urzędnicy i kadry kierownicze, które czeka fala przetasowań.

Nie ulega wątpliwości że Donald Tusk liczy na oszczędności oraz bardziej przejrzyste procesy decyzyjności. Reforma ta jednak wymaga poparcia Sejmu, Senatu i podpisu prezydenta, a zmiana będzie dużym testem nie tylko dla sprawności administracyjnej, ale i jedności politycznej koalicji rządzącej.

Stoi to pod dużym znakiem zapytania. Szymon Hołownia lider Polski 2050, wczoraj po 22 ogłosił na platformie X, że droga Trzeciej Drogi zakończyła się. Od dawna było widać że ta droga prowadzi do nikąd - dlatego dla części polityków nie było to zaskoczeniem.

Nie ulega jednak wątpliwości że w kolacji trwa przeliczanie głosów, bo z zapowiedzi Hołowni można wyczytać, jedno … Polska 2050 może stać się opozycją. Jeśli jednak rekonstrukcja się powiedzie, premier Tusk może zyskać silny argument w walce o przywrócenie zaufania do instytucji państwa. Jeśli nie – czeka go gorąca, a właściwie zimna i samotna jesień.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS Aktualizacja: 19/06/2025 18:01
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do