Na poniedziałek, 3 listopada, na godzinę 11:00 zaplanowano kontynuację przesłuchania marszałka Sejmu Szymona Hołowni w charakterze świadka. Sprawa dotyczy jego głośnej wypowiedzi z lipca, w której odniósł się do sugestii, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na urząd prezydenta RP. Wówczas Hołownia stwierdził, że takie działanie oznaczałoby „zamach stanu”.
Marszałek Szymon Hołownia został wezwany na przesłuchanie w charakterze świadka.
Pierwsze przesłuchanie w tej sprawie odbyło się 10 października, jednak – jak poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba – zostało ono przerwane na wniosek marszałka. Hołownia zakończył wówczas składanie zeznań po udzieleniu odpowiedzi na pytania prokuratora.
Nowy termin przesłuchania wyznaczono na 3 listopada. Jak ustalono, w przesłuchaniu – podobnie jak poprzednio – mają uczestniczyć pełnomocnik Krajowej Rady Sądownictwa mecenas Bartosz Lewandowski oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski, którzy wcześniej złożyli zawiadomienie w tej sprawie.
Mec. Lewandowski zapowiedział, że on oraz prezes TK „będą mieli do Hołowni szereg dodatkowych pytań”, dotyczących okoliczności i intencji wypowiedzi o „zamachu stanu”.
W lipcu marszałek Sejmu ujawnił w jednym z wywiadów, że po wyborach prezydenckich otrzymywał sugestie, by opóźnić zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Jak tłumaczył, takie działanie oznaczałoby faktyczne złamanie konstytucji i wywołałoby kryzys ustrojowy.
„Wielokrotnie sugerowano mi, aby opóźnić zaprzysiężenie prezydenta. Gdybym się na to zdecydował, byłby to zamach stanu” – powiedział Hołownia w lipcu.
Po medialnej burzy marszałek doprecyzował, że sformułowania „zamach stanu” użył nie w sensie prawnym, lecz publicystycznym, jako metafory określającej „poważny rozstrój państwa”. Podkreślał, że jego intencją było pokazanie, jak niebezpieczne byłoby uleganie naciskom politycznym.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z wypowiedzią Hołowni złożył mecenas Bartosz Lewandowski, a jego wniosek połączono ze sprawą zgłoszoną wcześniej przez Bogdana Święczkowskiego.
Postępowanie dotyczy tzw. „sprawy zamachu stanu”, w której badane jest podejrzenie popełnienia przestępstwa m.in. przez premiera, marszałków Sejmu i Senatu, ministrów oraz szefa Rządowego Centrum Legislacji. Śledztwo zostało wszczęte przez zastępcę prokuratora generalnego Michała Ostrowskiego, a następnie przejęte przez warszawską prokuraturę okręgową w lutym tego roku.
Po pierwszym przesłuchaniu Hołownia podkreślił, że jego słowa należy rozumieć w kontekście publicystycznym, a nie prawnym. Jak zaznaczył, mówił o groźbie naruszenia konstytucyjnego porządku, do którego doszłoby, gdyby poszedł za głosami nawołującymi do opóźnienia zaprzysiężenia.
„Użyłem pojęcia ‘zamach stanu’ w sensie politycznym, nie kodeksowym. Chodziło o wskazanie, jak poważny byłby rozstrój państwa, gdybym złamał konstytucję” – tłumaczył marszałek Sejmu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie