
Miniona noc na Śląsku zakończyła się tragicznie. W ciągu kilku godzin doszło do serii groźnych wypadków, w których zginęły dwie osoby, a dziewięć zostało rannych. Do najbardziej dramatycznych zdarzeń doszło w Katowicach, Pyskowicach i Gruszewni.
Około godziny 22:15 w sobotę, samochód osobowy zjechał z drogi i wpadł do stawu Łąka przy ul. Murckowskiej w Katowicach – to teren popularnego kompleksu rekreacyjnego Dolina Trzech Stawów.
Pojazd znalazł się pod wodą około 15 metrów od brzegu. Na miejsce skierowano specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego Państwowej Straży Pożarnej. Niestety, po północy z wody wydobyto ciało kierowcy – mężczyzna nie wykazywał oznak życia.
Wczesnym rankiem w niedzielę, 13 lipca, około godziny 3:40, na drodze między Pyskowicami a Gliwicami doszło do tragicznego wypadku. 26-letni mieszkaniec powiatu gliwickiego, kierując samochodem osobowym marki Opel, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwny pas jezdni, a następnie najechał na przydrożną skarpę i z impetem uderzył w betonowy przepust. Niestety, mężczyzna zginął na miejscu.
Na miejsce zdarzenia natychmiast przybyły służby ratunkowe — straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz patrol policji.
W działaniach uczestniczyli również technicy kryminalistyczni i prokurator, którzy zabezpieczyli miejsce wypadku i rozpoczęli czynności dochodzeniowe.
Niedługo po północy w Gruszewni (ul. Kłobucka) zderzyły się dwa samochody osobowe. Pięć osób zostało rannych i trafiło do szpitala.
Po godzinie 4:00 w Pogrzebieniu (powiat raciborski, droga nr 935) samochód osobowy wpadł do przydrożnego rowu. W tym przypadku poszkodowane zostały cztery osoby – wszystkie przewieziono do szpitala.
Jeszcze w sobotę, około godziny 17:00 w Chorzowie przy ul. Katowickiej (DK79), doszło do zderzenia samochodu osobowego z autobusem.
W zdarzeniu ucierpieli trzej Ukraińcy podróżujący autem oraz kierowca autobusu – Gruzin. Na szczęście ich obrażenia były niegroźne.
Pierwszy śmiertelny wypadek miał miejsce już w sobotę rano, przed 8:00, w Opatowie (powiat kłobucki). Kierowca samochodu osobowego zginął na miejscu po uderzeniu w drzewo.
W reakcji na falę dramatycznych zdarzeń śląska policja uruchomiła „czarny alert drogowy”. To ostrzeżenie, które pojawia się w lokalnych mediach i sieci społecznościowej za każdym razem, gdy ktoś traci życie na drodze:
– Na drogach woj. śląskiego właśnie zginął człowiek. Apeluję, zmniejsz prędkość, zachowaj ostrożność, pamiętaj, masz tylko jedno życie.
Funkcjonariusze w całym regionie wzmacniają kontrole prędkości i trzeźwości kierowców, przypominając o tym, jak cienka granica dzieli rutynową podróż od tragedii.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie