
Podczas sobotniego, otwartego spotkania z mieszkańcami Bolesławca doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Agresywny mężczyzna próbował zaatakować polityka przy użyciu gazu pieprzowego.
Zdarzenie zostało szybko opanowane przez służby porządkowe, a sprawca został zatrzymany.
Do sytuacji odniósł się premier Donald Tusk, który nie ukrywał oburzenia. W jego ocenie atak jest bezpośrednim następstwem politycznych emocji, które wzrosły po piątkowej debacie wyborczej. – Dzisiejsza próba ataku gazem na Rafała Trzaskowskiego pokazuje, jak bardzo rozwścieczyła konkurencję jego wygrana w debacie. To także efekt hejtu, który systematycznie napędzają prawicowe media – stwierdził szef rządu.
Premier zwrócił uwagę na niepokojące zjawisko narastającej agresji w przestrzeni publicznej. – Nie możemy udawać, że to tylko jednostkowy incydent. To wynik atmosfery, która jest celowo podsycana i która zaczyna przynosić realne zagrożenia – powiedział.
Trzaskowski, który kontynuował spotkanie mimo incydentu, nie odniósł obrażeń. Politycy Koalicji Obywatelskiej podkreślili, że atak nie zniechęci ich do dalszego bezpośredniego kontaktu z obywatelami. – Nie damy się zastraszyć. Będziemy rozmawiać z ludźmi, bo to sedno demokracji – zaznaczył sam Trzaskowski chwilę po zdarzeniu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie