
Donald Tusk, premier Polski, zabrał głos w sprawie doniesień portalu Onet dotyczących Polskiego Koncernu Naftowego Orlen. Portal ujawnił informacje na temat ostrzeżeń wewnętrznych służb bezpieczeństwa państwowego koncernu, które miały dotyczyć Daniela Obajtka i jego współpracy z osobą podejrzaną o powiązania z terrorystyczną organizacją Hezbollah.
Do kolejnej afery związanej z byłym szefem Orlenu z ramienia PiS premier odniósł się w mediach społecznościowych.
Poprosiłem dziś o odwiedziny panów prokuratora generalnego i koordynatora służb w sprawie kluczowej dla bezpieczeństwa państwa: miliardowej straty i możliwych powiązań z Hezbollahem byłego szefa Orlenu. Polacy muszą poznać prawdę. Nie ma na co czekać!
premier Donald Tusk https://twitter.com/donaldtusk/status/1784883814080106906 Post premiera Donalda Tuska na platformie XOstatnie raporty medialne dotyczące zarządzania w spółce Orlen wzbudziły wiele kontrowersji i wywołały gwałtowne reakcje. Szczególną uwagę przyciągnęła reakcja Donalda Tuska, który odnosi się do doniesień na temat zaniedbań wewnętrznych służb Orlenu oraz podejrzeń o straty w wysokości 1,6 miliarda złotych. To kolejny rozdział w historii polskiego przemysłu, który budzi pytania o przejrzystość i odpowiedzialność zarządzających.
Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, zlekceważył ostrzeżenia wewnętrznych służb i postawił osobę podejrzaną o nieprawidłowości na czele Orlen Trader Switzerland (OTS), szwajcarskiej spółki-córki koncernu. To właśnie wskazanie Samera A. na kluczowe stanowisko miało skutkować znaczącymi stratami finansowymi dla Orlenu.
Warto zauważyć, że ostrzeżenia dotyczące współpracy z osobą podejrzaną o nieprawidłowości pochodziły od wewnętrznych służb Orlenu i zostały przekazane władzom spółki przed powstaniem OTS. Nawet raport Biura Kontroli i Bezpieczeństwa, działającego w obrębie Orlenu, wskazywał na ryzyko związane z tą decyzją.
Tusk podkreślił również wagę przejrzystości i odpowiedzialności w zarządzaniu państwowymi przedsiębiorstwami, co jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa interesów narodowych oraz ochrony finansów publicznych.
Przypomnijmy, że agencje bezpieczeństwa już wcześniej wyrażały zaniepokojenie związane z możliwością powiązań Samera A. z "arabskim ekstremizmem". To właśnie te obawy miały być kluczowym argumentem przeciwko jego nominacji na stanowisko prezesa Orlen Trader Switzerland (OTS), spółki-córki Orlenu.
Dziennikarze Onetu opublikowali dziś jako pierwsi raport, który sprawił pytanie o rozliczenie Obajtka za działania w Orlenie staje się jeszcze bardziej zasadne.
– "Nie można wykluczyć, że projekt (powołanie OTS – red.) ma na celu wyprowadzenie środków z PKN Orlen, a tym samym istnieje wysokie ryzyko defraudacji" – czytamy w raporcie.
Z tej samej publikacji dowiadujemy się, że "tajna notatka trafiła za rządów PiS do najważniejszych ludzi w państwie". Pomimo tego żaden z adresatów zaniechał wszelkich działań zmierzających do wyjaśnienia szokujących ustaleń.
Ostatnie ujawnienie raportu Biura Kontroli i Bezpieczeństwa (BKiB) Orlenu wywołuje lawinę pytań i kontrowersji w polskim przemyśle. Raport ten rzucił nowe światło na podejmowane przez spółkę decyzje biznesowe, a szczególnie na jeden z projektów, który budził wątpliwości co do swojej ekonomicznej opłacalności.
Według ujawnionych fragmentów raportu, BKiB Orlenu nie pozostawiło suchej nitki na projekcie, który w świetle analizy mógłby być niewystarczająco uzasadniony ekonomicznie. W dokumencie czytamy: "Istnieje potencjalne ryzyko, że nie jest to projekt ekonomicznie uzasadniony z punktu widzenia biznesowego, ale umotywowany innymi przesłankami, które mogą świadczyć o materializowaniu się ryzyka nadużyć."
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!