
Według informacji opublikowanych przez Gazetę Wyborczą, były szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Jerzy Ziarkiewicz, w 2023 roku przemierzył w ramach służbowych delegacji aż 120 tysięcy kilometrów. Taki dystans pozwoliłby na trzykrotne okrążenie kuli ziemskiej, co rodzi pytania o zasadność tych wyjazdów oraz czas na wykonywanie innych obowiązków. Sprawa jest już badana przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu.
Z obliczeń wynika, że aby osiągnąć łączną liczbę 120 tysięcy kilometrów, Jerzy Ziarkiewicz musiałby podróżować średnio 570 kilometrów każdego dnia roboczego. W rezultacie mógł uzyskać 140 tysięcy złotych zwrotu za tzw. kilometrówki. Zaskakujący jest fakt, że większość podróży odbywał swoim prywatnym samochodem – hyundaiem tucsonem.
Wątpliwości budzi również fakt, że jako szef prokuratury w Lublinie, Ziarkiewicz sam zatwierdzał sobie delegacje, co mogło stanowić konflikt interesów.
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu bada, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez Jerzego Ziarkiewicza w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Za taki czyn grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Postępowanie jest na wczesnym etapie, a Ziarkiewicz nie został jeszcze przesłuchany.
Na początku października 2023 roku decyzją ministra sprawiedliwości Adama Bodnara były szef prokuratury został zawieszony na 6 miesięcy. To wynik postępowania dyscyplinarnego, które zarzuca mu rażące naruszenie prawa oraz uchybienie godności urzędu.
Jerzy Ziarkiewicz został mianowany szefem lubelskiej prokuratury za rządów Zjednoczonej Prawicy dzięki nominacji Zbigniewa Ziobry. Według doniesień medialnych, jego kandydaturę wspierał również ojciec Tadeusz Rydzyk.
Prokuratura pod nadzorem Ziarkiewicza prowadziła m.in. sprawę dotyczącą lewym faktur ojca księdza Michała O., który jest szefem fundacji Profeto. Decyzje podjęte tuż po wyborach parlamentarnych w 2023 roku wzbudziły kontrowersje, ponieważ zarzuty wobec jednego z podejrzanych zostały wycofane.
Niejasności pojawiły się także w przypadku:
Ziarkiewicz zasłynął również przechowywaniem akt spraw w swoim garażu, co jako pierwsza opisała Gazeta Wyborcza. W lubelskiej prokuraturze przeprowadzono kwerendę, która wykazała liczne nieprawidłowości – od opóźnień w przydziale spraw, przez zwłokę w działaniach śledczych, po wątpliwe decyzje o umarzaniu postępowań.
Sprawa Jerzego Ziarkiewicza rzuca cień na funkcjonowanie prokuratury za czasów Zjednoczonej Prawicy i budzi pytania o nadużycia w delegacjach służbowych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie