
W odpowiedzi na niedzielną manifestację środowisk narodowych przeciwko powstaniu Centrum Integracji Cudzoziemców prezydent Torunia Paweł Gulewski stanowczo podkreślił, że jego miasto pozostaje miejscem otwartym, bezpiecznym i pełnym szacunku dla każdego, kto legalnie w nim przebywa – niezależnie od pochodzenia czy przekonań.
W niedzielę na toruńskim Rynku Staromiejskim zebrało się około 300 osób pod hasłem „Toruń przeciwko imigracji”
Protest zorganizowały m.in. Ruch Narodowy, Młodzież Wszechpolska oraz Konfederacja Korony Polskiej. Uczestnicy wyrażali sprzeciw wobec planowanego uruchomienia Centrum Integracji Cudzoziemców (CIC) w mieście. Wznoszono hasła m.in. „nie dla imigracji” czy „Polak w Polsce gospodarzem”, pojawiły się również wulgarne i rasistowskie okrzyki pod adresem prezydenta miasta i cudzoziemców. Na zakończenie pikiety kilku uczestników zdeptało flagę Unii Europejskiej.
Jeszcze tego samego wieczoru prezydent Paweł Gulewski wydał oficjalne oświadczenie, w którym potępił nienawistne treści pojawiające się podczas demonstracji.
– Toruń jest i pozostanie miastem otwartym dla wszystkich osób, które legalnie w nim przebywają – niezależnie od ich pochodzenia, koloru skóry, wyznania, narodowości, orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej czy światopoglądu – napisał.
Zaznaczył, że mieszkańcy mają prawo żyć w poczuciu godności, bezpieczeństwa i szacunku, a mowa nienawiści i dyskryminacja nie znajdą miejsca w przestrzeni publicznej Torunia. – „Wolność słowa nie może być pretekstem do siania nienawiści. Apeluję do mieszkańców Torunia o wzajemny szacunek, otwartość i solidarność” – dodał.
Pomysł stworzenia CIC nie jest nowością – pierwsze placówki powstały jeszcze za rządów PiS w 2022 roku. Ich celem jest wsparcie legalnie przebywających w Polsce cudzoziemców w integracji i adaptacji.
Centra działają na zasadzie „jednego okienka”, oferując pomoc m.in. prawną, językową, psychologiczną czy informacyjną dotyczącą życia codziennego w Polsce. Program ma charakter ogólnopolski i obejmuje 49 placówek.
Protesty w Toruniu wpisują się w szerszy kontekst polityczny, związany z planowanym wdrożeniem unijnego Paktu Migracyjnego. Choć dokument został przyjęty przez większość krajów UE w maju 2024 roku, Polska – podobnie jak Węgry i Słowacja – głosowała przeciwko. Rząd Donalda Tuska zapowiedział, że nie będzie wdrażał przepisów w sposób, który skutkowałby przymusowym przyjmowaniem migrantów.
Tymczasem Komisja Europejska podkreśla, że pakt będzie obowiązkowy od połowy 2026 roku, a jego ignorowanie może skutkować sankcjami.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chętnie bym z protestującymi porozmawiała i zadała kilka pytań. Kto będzie budował, kto będzie sprzątał w szpitalach itp. Młodzież Wszechpolska nadaje się tylko do wzbudzania zamieszek to samo konfederacja. Jeszcze nic pozytywnego w Polsce nie zrobili. Zawsze odkąd pamiętam byli pieniaczami i ludzie inaczej myślący bali się ich.