
Gospodarka Unii Europejskiej, a interes wielkich mocarstw. W 2021 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie nowej strategii UE–Chiny, w której to podkreśla, że pomimo partnerstwa gospodarczego z azjatyckim gigantem jest on także “konkurentem gospodarczym i rywalem systemowym”. W marcu 2023 Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, ogłosiła plan zmniejszania ryzyka płynącego z zależności od Chin, nazwany deriskingiem. Te działania świadczą o rosnącej determinacji europejskiego kontynentu w budowaniu własnej suwerenności przemysłowej.
Produkty chińskie stanowią korzystną – bo w perspektywie codziennej tańszą – alternatywę dla konsumentów. W Polsce znamiona tego zjawiska uwidaczniają się w sektorze e-commerce, w którym chińskie platformy siedzą na ogonie polskiego Allegro. Platforma Temu w styczniu 2024 r. przyciągnęła niemal 15 milionów polskich internautów, głównie dzięki swoim wyjątkowo niskim cenom i mocnej kampanii reklamowej. Innym przykładem jest produkcja paneli słonecznych – europejski rynek już dziś zdominowany jest przez chińskich producentów.
– Ważne jest, by wskutek dumpingu cenowego nie doszło do ustanowienia chińskiego monopolu w poszczególnych branżach. Uświadomienie społeczeństwom europejskim szkodliwości tego zjawiska wymaga wzmożonej edukacji i strategicznego myślenia o gospodarce. To jest jedno z najważniejszych zadań, jakie stoi przed przyszłymi europosłami i europosłankami, dlatego powinniśmy mądrze wybierać, na kogo zagłosujemy 9 czerwca – mówi Magdalena Tchórznicka, prezeska Fundacji Szkoła Liderów, organizator kampanii #BrukselaToNieKurort.
Gospodarka Unii Europejskiej, a interes wielkich mocarstw. Proces wyzbywania się gospodarczych powiązań między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, zapoczątkowany przez administrację Donalda Trumpa w 2018 roku, wydaje się trwać w najlepsze. Dużo bardziej medialny niż zmagania zjednoczonej Europy z chińskimi wpływami obecnie skupia się głównie na dwóch obszarach: produkcji i dystrybucji półprzewodników oraz rozwijaniu sztucznej inteligencji.
Wbrew powszechnej opinii podział systemów technologicznych tych państw nie zaszedł jednak nagle i definitywnie, a zakazane do chińskiego użytku są tylko szczególne amerykańskie układy służące do trenowania sieci neuronowych. Pomimo tych ograniczeń, przemysł ten cechuje się złożonością powiązań, wobec czego wraz z wprowadzeniem sankcji nie doszło do całkowitego rozdzielenia zależności gospodarczych, a zaledwie rozpoczęto proces, który przypomina ten z okresu zimnej wojny.
W podobny tamtemu czasowi sposób mocarstwa dążą do całkowitego uniezależnienia się, którego przejawem byłoby tworzenie zupełnie odrębnych rozwiązań technologicznych. Nie można jednak jeszcze mówić o funkcjonowaniu dwóch konkurencyjnych systemów, które stałyby na tak samo wysokim poziomie technologicznym.
Tymczasem Europa w ciągu ostatnich 20 lat z globalnego lidera w produkcji półprzewodników stała się regionem uzależnionym od dostaw z krajów takich jak Stany Zjednoczone, Chiny i Tajwan. W związku z tym państwa Unii Europejskiej, aby przywrócić swoją obecność w światowej rywalizacji, pod koniec 2022 roku zatwierdziły European Chips Act, którego celem jest zwiększenie udziału Europy w globalnym rynku półprzewodników z 10% do co najmniej 20% do 2030 roku. Podobnie do Chin i Stanów Zjednoczonych, UE liczy, że poprzez rozwinięcie tego sektora przemysłu dojdzie do zwiększenia suwerenności technologicznej kontynentu.
W Europie najbardziej znaczącą areną sporu UE z Chinami są samochody elektryczne. Zgodnie z raportem Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) od 2020 roku zauważalny jest znaczący wzrost liczby sprzedawanych samochodów elektrycznych na całym świecie. Zarówno w produkcji, jak i sprzedaży dominują Chiny. W 2023 roku w Europie wyprodukowano ok. 2 mln elektryków, a w Chinach 6,4 mln, czyli trzykrotnie więcej. Również sprzedaż chińska była trzykrotnie wyższa od sprzedaży Unii Europejskiej.
Udział aut chińskich marek w sprzedaży nowych pojazdów elektrycznych w Unii Europejskiej systematycznie rośnie. Jeszcze w 2019 roku wynosił zaledwie 0,5 proc., jednak w kolejnych latach nastąpił znaczący wzrost tego udziału: w 2021 do 3,9 proc, a w 2023 już 8,2 proc. Obserwując ten trend, Komisja Europejska prognozuje, że w 2025 r. udział ten sięgnie aż 15 proc.
Tańsze elektryki, będące w ostatnim czasie kluczowym towarem eksportowym Pekinu, wynikają z dotowania ich produkcji przez Chiny, co popycha Unię Europejską ku wprowadzeniu ceł. Taki krok może jednak spotkać się z odpowiedzią Chin nie tylko w sektorze motoryzacyjnym, ale także energetyki odnawialnej. Gospodarka europejska wydaje się być w impasie, balansując między tanimi chińskimi komponentami przyczyniającymi się do przyspieszenia transformacji energetycznej a zamiarem rozwoju własnych technologii. To wymaga jednak odcięcia się od chińskiej alternatywy oraz dużych inwestycji w rodzimą bazę przemysłową, na co wydaje się, że nie wszystkie państwa członkowskie są gotowe.
Szczególnie newralgiczna jest także zależność UE od Chin w zakresie dostaw wybranych surowców krytycznych, które są niezwykle istotne w kontekście planów przyspieszenia transformacji energetycznej. Krokiem w dobrym kierunku są postanowienia przyjętego w 2024 roku przez UE Aktu o surowcach krytycznych, który ustanawia do 2030 roku kilka ważnych celów m. In. Zapewnienie by 10 % zapotrzebowania na surowce krytyczne pochodziło z własnego wydobycia, by 40 % przetwórstwa surowców krytycznych następowało na terenie UE i wreszcie by zależność od importu danego surowca krytycznego od jednego państwa trzeciego nie była wyższa niż 65 %. Dziś zależność od Chin w przypadku niektórych surowców krytycznych sięga nawet 100%.
dr Szymon Kardaś, ekspert European Council on Foreign RelationsGospodarka Unii Europejskiej, a interes wielkich mocarstw. Podczas dyskusji nad kwestią wpływów chińskich na pierwszy plan wychodzą nie tylko interesy wspólnotowe, ale też jednostkowe poszczególnych państw członkowskich.
Są one zróżnicowane i odzwierciedlają specyfikę ich gospodarek oraz relacje handlowe z azjatyckim gigantem. Na rynku automotive zarysowuje się konflikt – podczas gdy Francja oraz Włochy skupiają się na produkcji kompaktowych, relatywnie tanich samochodów, dla których chińskie marki są bezpośrednią konkurencją, to niemieckie koncerny czerpią znaczne korzyści z obecności na rynku chińskim, zarówno dzięki sprzedaży, jak i produkcji swoich aut.
Żadne europejskie państwo nie jest w stanie samodzielnie konkurować z dominującymi graczami światowej gospodarki, co podkreśla konieczność współpracy Unii Europejskiej w opracowywaniu rozwiązań służących interesom Wspólnoty jako gospodarczej całości.
W kolejnych latach potrzebujemy zdecydowanie mniej egoizmów, a więcej współdziałania między państwami członkowskimi UE. W kontekście potrzeb związanych z agendą transformacyjną, ważnym krokiem byłoby wykorzystywanie już przyjętych regulacji prawnych, które m. in. umożliwiają działania na rzecz agregacji popytu na potrzebne w UE surowce krytyczne – przyjęty w 2024 roku Akt o surowcach krytycznych daje możliwości do tego, by w przyszłości uruchomić wspólne zakupy surowców krytycznych.
dr Szymon Kardaś#BrukselaToNieKurort to kampania Fundacji Szkoła Liderów edukująca na temat świadomego głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jej celem jest informowanie na temat zagrożeń i wyzwań stojących przed Unią Europejską oraz krajami członkowskimi, a także edukacja w zakresie kompetencji niezbędnych u osób reprezentujących Polskę na arenie międzynarodowej.
Fundacja Szkoła Liderów im. Zbigniewa Pełczyńskiego (od 30 lat) pracuje na rzecz rozwoju świadomego, opartego na wartościach przywództwa. Wynajduje i wspiera liderów i liderki różnych obszarów życia publicznego: w organizacjach pozarządowych, instytucjach samorządu terytorialnego, w partiach i organizacjach politycznych, a także biznesie. Jest miejscem spotkania i dialogu. W jej programach uczestniczą osoby z różnych opcji politycznych i społecznych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!