Reklama
W czasie, gdy rząd i premier Donald Tusk pomaga ofiarom powodzi, prawicowe i propagandowe media szydzą z szefa rządu, ponieważ ten w pośpiechu je zupę szczawiową. Działacze PiS zasypali media społecznościowe irracjonalnymi komentarzami, zapominając, jak ich idole udostępniali fotografie z restauracji, gdy odpoczywając jedli polędwicę wołową kosztującą ponad 120 złotych za kilogram.
Donald Tusk od minionego czwartku jest w trasie. Premier organizuje konferencje prasowe w Kłodzku i Wrocławiu, przekazując na bieżąco informacje o pomocy dla ofiar powodzi.
Donald Tusk je zupę – PiS wykorzystuje zdjęcie do partyjnej propagandy
Dla normalnego człowieka zupa, to jedno z dań, które codziennie je na obiad. Z kolei dla partyjnych aparatczyków PiS, to kolejny powód by zaatakować rząd, który niesie pomoc ofiarom powodzi. Na instagramowym koncie Donalda Tuska pojawiło się zdjęcie, jak je zupę szczawiową w jednym. Punktów, gdzie powodzianie mogą liczyć na ciepły posiłek.
Kadr natychmiast wykorzystali działacze PiS, aby zaatakować rząd. Tomasz Wiejski zwrócił uwagę na to, ile postów w ciągu zaledwie kilku godzin zdążyli udostępnić medialni funkcjonariusze partii Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy, że autorzy postów, które szydzą z premiera obecnego na miejscu katastrofy sami, kilka lat temu chełpili się tym, ile pieniędzy wydają na zawrotnie drogie dania w luksusowych restauracjach. Nie dziwi więc, że są w szoku, iż podczas pomagania ofiarom powodzi premier może jeść zupę kosztującą 3 złote, a nie steka za 130 złotych.
Obserwuj nas na 
Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Źródło:
checkPRESS.pl
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo checkPRESS.pl
Reklama
Reklama
- Dzisiejsze 0
- Dla domu 2
- Usługi 1
- Dla dzieci 0
- Edukacja 0
- Licytacje 0
- Moda i uroda 0
- Motoryzacja 0
Reklama
Reklama
Jurny Stefan głodnym proponował szczaw i mirabelki, Słońce Peru proponuje szczawiową i malinówki lub inne czampiony! Masakra! "Gość" bez grama przyzwoitości!
Koniec świata Tusk zjadł zupę w trakcie powodzi...wszyscy hejterzy zapomnieli że w tym czasie Jarozbaw spał pod cieplutką pierzynką a kilka dni wcześniej pan Prezio bawił się na dożynkach... żenujące...
Gdy podczas powodzi w 1997 roku premier Cimoszewicz powiedział Nam prawdę o ubezpieczeniach, że "Trzeba być przezornym, trzeba być zapobiegliwym, trzeba się ubezpieczać", ale zrobił to jak agent ubezpieczeniowy, to był to Jego koniec - bo był przecież premierem RP w trudnym czasie dla Polski i Rodaków. Nie tylko Powodzianie '97 Mu tego nie zapomną. Gdy jeszcze obecny premier Tusk okłamał Polaków przed powodzią 2024 mówiąc, że "Prognozy nie są przesadnie alarmujące" to wszyscy ludzie stracili cenny czas na ratunek samochodów, kosztowności, czy dokumentów, a władze na opróżnianie zbiorników retencyjnych czy przygotowanie ludzi i sprzętu... Kilka godzin na to wszystko to nie kilka dni, zwłaszcza, że UE raportowała już wcześniej, przed tym słynnym już zdaniem premiera Tuska, że powódź już jest pewna.