
Igor Stachowiak - zabójstwo na komisariacie. Jest decyzja Sądu Najwyższego. Sędzia Zbigniew Puszkarski, uzasadniając to postanowienie, podkreślił, że Sąd Najwyższy nie dostrzega rażących naruszeń prawa ani istotnych uchybień w procedowaniu wrocławskiego sądu okręgowego, które mogłyby rzutować na treść orzeczenia w tej sprawie. Tym samym, SN stwierdził, że kasacje przedstawione przez stronę skarżącą, w tym byłego rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, są bezzasadne.
Adam Bodnar argumentował, że sąd drugiej instancji źle ustalił przyczyny tragedii oraz oparł się jedynie na jednej ekspertyzie, pomijając inne opinie naukowców i zeznań świadków. Bodnar wskazywał również na brak uwzględnienia możliwości, że Igor Stachowiak nie był w stanie wyjątkowego pobudzenia w czasie zatrzymania.
Podobnie bezzasadnie oddano kasacje obrońców trzech skazanych, którzy wnosili o uchylenie wyroku skazującego i ponowne rozpatrzenie sprawy, argumentując brak winy funkcjonariuszy.
Sprawa Igora Stachowiaka sięga maja 2016 roku, kiedy to został zatrzymany w centrum Wrocławia i zmarł we wrocławskim komisariacie. Tragedia ta zyskała szeroki rozgłos, gdyż mężczyzna został rażony paralizatorem przez policjanta w wąskiej, niemonitorowanej łazience. Chwila rażenia została uwieczniona dzięki kamerze zamontowanej w samym paralizatorze. To nagranie uchwyciło przerażający moment rażenia prądem oraz tragiczny finał.
W czerwcu 2019 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia orzekł, że czterej byli policjanci – Łukasz R., Paweł G., Paweł P. i Adam W. – są winni przekroczenia uprawnień i znęcania się nad Igorem Stachowiakiem. Najwyższa kara, czyli 2,5 roku więzienia, została wymierzona Łukaszowi R., który trzykrotnie użył wobec Stachowiaka paralizatora. Pozostali oskarżeni otrzymali wyrok 2 lat więzienia, jako osoby asystujące przy użyciu tego kontrowersyjnego urządzenia.
W lutym 2020 roku Sąd Okręgowy podtrzymał te wyroki, utrzymując wszystkich czterech oskarżonych w karach bezwzględnego więzienia. Chociaż utrzymano werdykt winy, zmieniono jednak interpretację przyczyn śmierci Stachowiaka. Sąd Okręgowy uznał, że bezpośrednią przyczyną śmierci było podjęcie amfetaminy, co doprowadziło do stanu tzw. "excited delirium". W tej perspektywie użycie tasera nie zostało uznane za bezpośrednią przyczynę śmierci.
Decyzja Sądu Najwyższego, oddająca kasacje i podtrzymująca wyrok wcześniejszych instancji, wywołała kontrowersje i podziały w opinii publicznej. Niektórzy uważają to za sprawiedliwe podtrzymanie wyroków, podczas gdy inni wskazują na potrzebę dokładniejszego zbadania sprawy i uwzględnienia różnych ekspertyz oraz zeznań świadków. Spór ten nie tylko odbija się na sprawie samej w sobie, ale również rzuca światło na kwestie odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych oraz niezbędność transparentności i rzetelności procesu sądowego.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!