Funkcjonariusze Podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) rozbili nielegalną bimbrownię działającą w jednej ze wsi w gminie Mońki. Podczas akcji zabezpieczono prawie 55 tys. litrów zacieru, ponad 1100 litrów mocnego alkoholu oraz aparaturę służącą do produkcji. Zatrzymany 28-latek usłyszał już zarzuty, a straty dla Skarbu Państwa oszacowano na ponad 500 tys. zł.
Kontrola została przeprowadzona przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej z Podlaskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białymstoku. Jak ustalono, na posesji zabezpieczonej monitoringiem prowadzono na dużą skalę nielegalną produkcję alkoholu.
W pomieszczeniach gospodarczych znajdowało się 57 plastikowych pojemników typu „mauser” z fermentującym zacierem. Łącznie było to prawie 55 tys. litrów, które mogły posłużyć do wyprodukowania co najmniej 8 tys. litrów mocnego trunku.
Produkcja odbywała się w brudnych, wilgotnych pomieszczeniach. Mundurowi poinformowali, że w kadziach z zacierem znajdowały się setki martwych owadów.

Podczas przeszukania zabezpieczono kompletną linię do produkcji alkoholu – dwie kolumny destylacyjne, dwa kotły zasilane gazem oraz ponad 100 butli gazowych.
Łącznie funkcjonariusze przejęli:
1110 litrów gotowego alkoholu o mocy 90 proc.,
745 kg drożdży,
2,5 tony cukru,
a także specjalny zbiornik wkopany w ziemię, służący do odprowadzania odpadów po produkcji.
Zatrzymany 28-letni mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące wytwarzania i posiadania nielegalnego alkoholu. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet do 5 lat więzienia.
Jak podkreślają służby, straty budżetu państwa wynikające z niezapłaconej akcyzy przekraczają 500 tys. zł. Śledztwo prowadzi Podlaski Urząd Celno-Skarbowy w Białymstoku. Sprawa ma charakter rozwojowy i możliwe są kolejne zatrzymania.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie