
Katastrofa w Chrcynnie - raport komisji. To nie była awaria. Samolot należał do Aeroklubu Warszawskiego i miał za zadanie prowadzenie ćwiczeń lotniczych. Według informacji zawartych w raporcie, maszyna podczas manewru "touch and go" (wykonanie przyziemienia i natychmiastowego startu) zderzyła się z budynkiem aeroklubu, w którym przebywali inni ludzie.
Raport przedstawia przebieg tragicznego wypadku oraz działania podejmowane przez załogę samolotu. Samolot wystartował do ostatniej serii kręgów tego dnia o godzinie 19:23. Na pokładzie znajdowali się pilot instruktor oraz dwóch pilotów szkolonych. Po wykonaniu kręgu pilot szkolony skonfigurował samolot do lądowania i rozpoczął procedurę przyziemienia. Następnie doszło do tragicznego zdarzenia – podczas przechylenia około 70 stopni, samolot stracił kontrolę i zderzył się z budynkiem.
W wyniku zdarzenia, pilot instruktor poniósł śmierć na miejscu, a obaj szkoleni piloci odnieśli lekkie obrażenia ciała i opuścili samolot o własnych siłach. Cztery osoby znajdujące się w budynku i w jego sąsiedztwie zginęły na miejscu, a osiem osób, w tym jedno dziecko, odniosło obrażenia ciała. Jedna osoba zmarła w szpitalu dwa dni po wypadku. Raport wskazuje również na zniszczenie samolotu oraz budynku.
Członkowie komisji zaznaczyli, że pilot szkolony wyłączył silnik oraz odcinając dopływ paliwa do silnika przed opuszczeniem kokpitu. Badania toksykologiczne potwierdziły, że pilot nie był pod wpływem alkoholu lub innych substancji zabronionych.
Raport wyklucza wpływ złej pogody na przebieg zdarzenia, a także potwierdza, że ciągłość kinematyki układów sterowania była zachowana. Zespół badawczy z PKBWL prowadził oględziny miejsca zdarzenia oraz wraku samolotu, jednak ze względu na zniszczenia struktury skrzydeł, sprawdzenie sterowania lotkami i klapami nie było możliwe.
Obecny wstępny raport jest etapem dochodzenia w sprawie tej tragedii lotniczej. Komisja będzie kontynuować swoje badania, aby dokładnie zrozumieć przyczyny i okoliczności katastrofy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!