
Kuriozalne sceny rozegrały się na Pomorzu. Policjanci natknęli się na drodze na pojazd, którego kierujący wystając tułowiem przez szyberdach prowadził auto... sterując nogami. Cyrkowiec na widok przejeżdżającego radiowozu tak spanikował, że zaorał pole i przy okazji pobliskie ogrodzenie. 46-latek, który był trzeźwy jak świnia, w wyniku interwencji policjantów trafił do psychiatryka. Zapomnieli przy okazji tylko o jednym: żaden przepis prawa, szczególnie tego o ruchu drogowym, nie nakazuje kierowania pojazdem z pomocą rąk! W innym przypadku wykluczałoby to całą masę osób niepełnosprawnych ruchowo z jedynego dla nich środka do przemieszczania się.
Nietypowe zajście miało miejsce na drodze krajowej nr 21 w minioną sobotę. Patrol policji jechał w przeciwnym kierunku oznakowanym radiowozem, w pewnym momencie mijając terenowego Nissana, który poruszał się drogą wężykiem, widać było, że ledwo panuje nad pojazdem, nie mając wprawy w tym co robi.
Gdy mężczyzna zorientował się, że może mieć kłopoty zaczął odwracać się, by sprawdzić czy policyjne auto zawróciło i ruszyło w pogoń popełnił szkolny błąd, podobny do tych, które popełniają rowerzyści, gdy się na nich zatrąbi czyli skręcając tułowie i oglądając się przez lewe ramię automatycznie skręcił kierownicą w te samą stronę i zjechał z jezdni pod kątem prostym przez rów melioracyjny w pole po drodze zahaczając o ogrodzenie.
Ani kierowcy, ani tym bardziej terenówce nic się nie stało, bowiem pojazd ten jest przystosowany do pokonywania tego typu "przeszkód terenowych". Policjanci byli przekonani, że kierujący nogami musi mieć niezły poziom alkoholu we krwi, gdy jednak okazało się, że na alkoteście wyświetliły się same zera uznali 46-latka za wariata i wezwali ratowników medycznych.
Najwyraźniej zespół ratownictwa medycznego, który przybył na miejsce uznał, że coś jest na rzeczy i zabrał pacjenta ze sobą. Uznany za zaburzonego psychicznie kierowca trafił karetką do Słupska, do tamtejszego szpitala na oddział psychiatryczny na obserwację.
Oprócz tego policja podjęła decyzję o odebraniu mężczyźnie prawa jazdy oraz o skierowaniu do sądu wniosku o ukaranie. Niestety pomorska policja do momentu publikacji artykułu nie odpowiedziała na moje pytanie o podstawę sporządzenia wniosku o wymierzenie kary, który ma rozpatrywać sąd.
Nadzieją dla policjantów pozostaje jeszcze badanie krwi pod kątem obecności środków psychoaktywnych czy narkotyków. W innym wypadku, jeśli mężczyzna wniesie sprzeciw do wyroku zaocznego, który jest zwykłym postępowaniem kapturowym bez wysłuchania podejrzanego o popełnienie wykroczenia, będziemy świadkami bardzo ciekawego procesu sądowego z dużą szansą na uniewinnienie w przypadku, gdy biegli psychiatrzy wydadzą opinie po myśli obwinionego.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie