
Kolejny raz podczas meczu piłkarskiego na stadionie Legii doszło do skandalu. Przed rozpoczęciem spotkania kibole z tzw. żylety spuścili z dachu gigantyczny baner nawołujący do przemocy i eskalacji agresji wobec imigrantów na naszej wschodniej granicy. Jak to możliwe, że weszli na dach stadionu miejskiego bez zabezpieczeń? Kto ich tam wpuścił i czy złamano prawo?
Sobotni mecz PKO BP Ekstraklasy, w którym Legia Warszawa wygrała z Zagłębiem Lublin 2:0, nie odbył się bez incydentów. Zachowanie i oprawa stadionowych kiboli – tak sami określają się w mediach społecznościowych, wywołało lawinę krytyki wobec zarządcy obiektu.
Podczas spotkania niespodziewanie na dachu miejskiego stadionu pojawili się kibole. Chodząc po nim i nachylając się nad jego krawędzią, przygotowali się do spuszczenia ogromnego baneru, który miał być częścią tzw. oprawy meczu.
Po kilku minutach za pomocą prowizorycznie przygotowanych lin zrzucili z niego baner. Widać na nim uśmiechniętą kobietę ubraną w strój ludowy. Za nią stoją dwie postacie: to mężczyźni z pałką baseballową i ostrą siekierą.
Oprawa Legii. Baner opatrzony był napisem "Witamy uchodźców", co jednoznacznie miało na celu obrażenie tej grupy społecznej oraz sugestię użycia przemocy i siły fizycznej wobec osób, które próbują przedostać się do Polski nawet legalnie. Żaden element "dzieła" kiboli nie zawierał informacji, że swój przekaz kierują do nielegalnych imigrantów wysyłanych przez białoruski reżim do Polski celem destabilizacji w naszym kraju.
Fotografia przedstawiająca tę oprawę szybko obiegła media społecznościowe, wywołując falę krytyki i potępienia. Jeszcze w trakcie spotkania radna dzielnicy Praga-Południe oraz działaczka lewicowej partii Razem, Dorota Spyrka, zaapelowała do prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, o podjęcie natychmiastowych działań.
Swoje oburzenie grafiką wyraziła posłanka Dorota Spyrka, pytając prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego o reakcję na działania kiboli.
Brak mi słów. Stadion Legii dziś. Będzie reakcja prezydenta Rafała Trzaskowskiego? Skoro klub nie potrafi dopilnować swoich kiboli i daje im arenę do siania nienawiści, powinien ponieść konsekwencje. Nie ma mojej zgody na finansowanie z budżetu miasta takich akcji.
Zrzucenie baneru z dachu nie mogłoby się powieść, gdyby nad dach miejskiego obiektu nie weszli kibole z żylety. Aby wejść tam legalnie, potrzebowaliby odpowiedniego zezwolenia. Spytaliśmy o to rzeczniczkę prasową Legii Warszawa, jednak do czasu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania. Poniżej publikujemy je w całości.
Z formalnego punktu widzenia zasady BHP mają na celu zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Pracodawcy są zobowiązani do wdrożenia i egzekwowania tych przepisów w swoim zakładzie pracy. Ignorowanie lub niewłaściwe stosowanie przepisów BHP stanowi wykroczenie, które może skutkować nałożeniem kary grzywny w wysokości od 1000 do 30 000 złotych.
Podobne przepisy mają zastosowanie nawet w sytuacjach, gdy mieszkaniec chce sam wejść na dach własnego bloku.
W wielu budynkach dostęp do dachu jest rygorystycznie kontrolowany. Prywatni mieszkańcy, którzy chcą wejść na dach, muszą uzyskać specjalne zezwolenie. Taka polityka wynika z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony nie tylko tych, którzy chcą po dachu chodzić, ale tez tych, którzy są pod nim i mogliby ucierpieć w wyniku braku przestrzegania odpowiednich procedur.
Nieautoryzowany dostęp do dachu może być traktowany jako naruszenie prawa. W takich przypadkach osoby naruszające przepisy mogą zostać ukarane grzywną lub naganą. Ponadto nieuprawnione wejście na dach może prowadzić do poważniejszych konsekwencji prawnych. Zgodnie z art. 193 Kodeksu karnego, wejście na teren prywatny bez zgody właściciela może być uznane za przestępstwo
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie