Reklama

Giertych punktuje Oko.Press za wycięte fragmenty. Tomasz Mraz ujawnił nowe informacje

– Matecki, Woś, Warchoł wskazywali media, z którymi się im dobrze pracowało i do których chodzili na wywiady. Celem miała być promocja ministra Ziobro i Suwerennej Polski – to jeden z wyciętych fragmentów wywiadu, którego Tomasz Mraz udzielił portalowi Oko.Press. Mecenas Roman Giertych, który jak wynika z opublikowanej przez niego korespondencji SMS, pośredniczył w umówieniu wywiadu ze swoim klientem, zamieszcza na platformie X skasowane z autoryzowanego wywiadu wypowiedzi głównego świadka prokuratury w sprawie nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości.

Roman Giertych na swoim profilu opublikował korespondencję SMS z doświadczonym i uznanym dziennikarzem Krzysztofem Boczkiem. To autor głośnego reportażu "Radio, Muzyka, Orlen" oraz wielu innych publikacji, które pokazywały nadużycia polityków związanych z ówczesnym obozem rządzącym.  

Ze screenu wynika, że redakcja miała "przez długi czas zabiegać o wywiad" – to fragment wiadomości wysłanej przez Romana Giertycha do dziennikarza. Obrońca Tomasza Mraza w tej samej wiadomości pyta autora wywiadu, kiedy zostanie opublikowana rozmowa z jego klientem. 

Na co dziennikarz odpisuje: 

Mam info, że za jakieś 20-30 minut pójdzie. Jeszcze prawnik go sprawdza. 

Giertych wzywa Oko.Press do opublikowania całego wywiadu z Mrazem 

Wywiad z Tomaszem Mrazem finalnie został opublikowany, jednak pomimo autoryzacji miały zniknąć z niego istotne z punktu widzenia mecenasa Giertycha fragmenty. Polityk dał temu wyraz w swoich mediach społecznościowych. 

Dopiero teraz przeczytałem wywiad jaki pomagałem autoryzować dyr. Mrazowi dla Oko Press (normalna praktyka w sprawach karnych). Szczerze mówiąc o mało nie spadłem z krzesła. Z wywiadu wycięto najważniejsze fragmenty dotyczące tego dlaczego kwoty reklam płacony dla mediów były zawyżane. I kto był osobą odpowiedzialną za to zawyżanie. A także ten fragment, który mówił o tym jak płacono za honor dziennikarzy, którzy publikowali treści przychylne dla Ziobry i spółki.

Pod kilkoma postami adwokata zareagował autor wywiadu Krzysztof Boczek, który pisze, że część tego, co wycięto, jest w materiale wyboldowana.  

– Panie Giertych Roman. Sugeruję uważniejsza lekturę Część z tego co jak pan twierdzi "wycięto" jest nawet w materiale Oko.Press wyboldowana – pisze dziennikarz, zamieszczając screen z linkiem do publikacji.

Jak wynika z relacji Romana Giertycha, o wycięciu fragmentów autor rozmowy miał się dowiedzieć znienacka. Adwokat podkreślił, że w trakcie rozmowy z dziennikarzem (już po publikacji wywiadu w serwisie – red.) dowiedział się, iż ten "o wycięciu najważniejszych fragmentów dowiedział się wczoraj wieczorem od redaktora naczelnego". 

– Wywiad został autoryzowany i jego zmiana wymaga zgody osoby wypowiadającej się. Nadto wycinanie najważniejszych fragmentów sprawia wrażenie absolutnej manipulacji. Gdy zapytałem autora wywiadu pana red. Krzysztofa Boczka, to powiedział mi, że o wycięciu najważniejszych fragmentów dowiedział się wczoraj wieczorem od redaktora naczelnego. Niestety nie był łaskaw mnie o tym poinformować, gdyż oczywiście nie zgodziłbym się na ocenzurowaną prawem kaduka publikację – skomentował Roman Giertych.  

Co Tomasz Mraz powiedział w Oko.Press? Publikujemy wycięte fragmenty

Roman Giertych na swoim profilu na platformie X zamieścił kilka "wyciętych fragmentów". Dowiadujemy się z nich, jak wyglądał dobór redakcji przez pracowników resortu Zbigniewa Ziobro, "z którymi warto współpracować'. 

– Jaki był cel tak wielu reklam – pyta dziennikarz. 

Przepalania pieniędzy. To były zbyt duże stawki i zbyt duże nasycenie promocji. Nie było to też w żaden sposób celowane do konkretnej grupy odbiorców. Puszczanie naprzemiennie tych samych spotów promocyjnych bez czyjejś głębszej refleksji było moim zdaniem marnotrawstwem – powiedział Tomasz Mraz.  

Tomasz Mraz udzielił wywiadu. Kluczowy świadek prokuratury w sprawie dotyczącej wielomilionowych nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości dodaje: 

– Celem miała być promocja Zbigniewa Ziobro i polityków Suwerennej Polski, oraz pływanie na media w określony przez również Panią Patrycję (Patrycja Kotecka — red.) i Ziobrę sposób. Pieniądze miały być też w jakiś sposób rekompensatą materialną dla dziennikarzy za poniesiona przez nich stratę na honorze dziennikarskim — że dają się sobą sterować. Po prostu kupowano tak ich przychylność. A Sakiewiczowi czy Lisickiemu płacili tak za lojalność. Matecki, Wos, Romanowski, Warchoł wskazywali media, z którymi dobrze się im pracowało i do których chodzili na wywiady. Z całą pewnością dzięki właśnie pieniądzom z Funduszu Sprawiedliwości te częściej ich zapraszały. 

Umowy z Onetem, WP i Time S.A. "Byliśmy ofiarami"

W kolejnym wpisie Roman Giertych załączył screen, który ma przedstawiać kolejny fragment wywiadu wycięty przez portal Oko.Press. Dowiadujemy się z niego, że głównym decydentem w sprawie doboru mediów do współpracy z ministerstwem był Marcin Romanowski. 

– W zespole promocyjnym FS pracowały 3 osoby. Byliśmy ofiarami tego co się działo. To szef — wiceminister Romanowski — mówił nam, z którą firma medialna i na jaką sumę mamy zawrzeć umowy. Dostawaliśmy więc informacje, że mamy zawrzeć umowy np. z: WP Onetem Times S.A. RMF FM itd.

– Pamiętam, że pierwsze 4 umowy to byt waśnie: Onet, WP, Times SA i Fratria. A w 2019 r. dwie największe umowy miały Onet i WP. Z TV Trwam MZZ chciał bardzo zawrzeć umowę promocyjną, żeby ich dodatkowo "wesprzeć", ale nie mogliśmy bezpośrednio, bo są nadawcą społecznym i regulacje tego zabraniają. Dlatego TV Trwam otrzymywała środki poprzez Fundacje Lux Veritatis, w ramach dotacji przyznanej na przeciwdziałanie przyczynom przestępczości, w ramach której produkowane były audycje w tej telewizji a często gośćmi byli politycy SolPolu."

Należy zaznaczyć, że fragment dotyczący finansowania telewizji Tadeusza Rydzyka został opublikowany w wywiadzie Krzysztofa Boczka. 

Burza w sieci po publikacjach Giertycha 

Wielu internautów po informacjach opublikowanych przez Romana Giertycha ostro krytykuje Oko.Press zapominając przy tym, że dziennikarze tego portalu (wielu już nie pracuje w tej redakcji – red.) odegrali bardzo ważną rolą w tropieniu i opisywaniu afer PiS i Suwerennej Polski.  

Słynna afera "Suwarta", czyli fikcyjnego "dziennikarza", którego nazwiskiem pospisywali się copywriterzy Wirtualnej Polski publikując teksty zamówione przez resort Ziobry wyszła na jaw właśnie dzięki Oko.Press. Ta sama redakcja ujawniła też skandal związany z ks. Michałem O., gdy ten "wypędzał diabła salcesonem". Dziś ten sam duchowny jest tymczasowo aresztowanym w sprawie defraudacji środków z FS.  

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Twitter, Oko.Press Aktualizacja: 05/07/2024 13:08
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do