
15. rocznica katastrofy smoleńskiej, która wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku, to nie tylko okazja do wspomnień o tragedii narodowej. To również – jak zauważa politolog prof. Antoni Dudek – jeden z kluczowych filarów tożsamości politycznej Prawa i Sprawiedliwości oraz samego Jarosława Kaczyńskiego.
Dla środowiska PiS narracja o zamachu, a nie wypadku lotniczym, jest wciąż żywa i wykorzystywana do konsolidowania elektoratu.
W ocenie prof. Dudka, tezy o rzekomym udziale Władimira Putina i Donalda Tuska w domniemanym zamachu pozostają silnym, emocjonalnym elementem narracji partii.
Choć przez osiem lat rządów PiS miał do dyspozycji wszystkie narzędzia państwowe, nie udało się przedstawić twardych dowodów na zamach, które przekonałyby osoby spoza już przekonanych kręgów.
Mimo to, liderzy partii PiS – według eksperta – nigdy nie zaakceptują wersji o niefortunnej katastrofie wynikającej z błędów i pogody.
Dla PiS-u katastrofa smoleńska to nie tylko wydarzenie historyczne. To narzędzie polityczne oraz emocjonalne dziedzictwo Jarosława Kaczyńskiego, które służy budowaniu kultu jego zmarłego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Zdaniem prof. Dudka, PiS nie kieruje się już wyłącznie politycznym rachunkiem. Miesięcznice smoleńskie i powtarzane publiczne oskarżenia mają przede wszystkim wymiar osobisty i emocjonalny. Smoleńsk stał się integralnym elementem światopoglądu partii.
Choć ta strategia nie przyciąga nowych zwolenników, skutecznie cementuje lojalność dotychczasowego elektoratu. W partii, jak zauważa Dudek, nie ma miejsca na odmienne opinie – kto nie wierzy w zamach, musi milczeć lub odejść.
Mimo wieloletnich rządów i dostępu do pełni władzy PiS nie zdecydowało się na formalne oskarżenie Donalda Tuska w sprawie katastrofy.
Prof. Dudek podkreśla, że brak aktu oskarżenia pozostaje niewytłumaczalny, a jedyną próbą powiązania Tuska z Rosją była komisja ds. rosyjskich wpływów powołana przez Sławomira Cenckiewicza tuż przed wyborami w 2023 roku.
Ekspert wskazuje, że strategia przedstawiania się jako ofiara prześladowań jest zakorzeniona w DNA PiS. Od katastrofy smoleńskiej, przez sprawę Barbary Skrzypek, po ostatnie polityczne konflikty – wszystko służy budowaniu obrazu partii atakowanej przez „ciemne siły”.
Jak twierdzi Dudek, to nie przypadek – taka narracja wzmacnia jedność środowiska i skutecznie aktywizuje emocje jego sympatyków. PiS – niezależnie od tego, czy rządzi, czy jest w opozycji – konsekwentnie prezentuje się jako formacja prześladowana.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie