
Były premier Mateusz Morawiecki dostał od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji ochronę SOP. Były premier z ramienia PiS wnioskował o jej przyznanie w związku z pogróżkami, jakie miał dostawać regularnie po tym jak ustąpił z urzędu.
Służba Ochrony Państwa jest specjalną formacją odpowiedzialną za ochronę najważniejszych osób w państwie oraz obiektów o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju. Decyzje o przyznaniu ochrony są podejmowane na podstawie oceny zagrożeń oraz potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa.
Były premier zabiegał o przedłużenie ochrony SOP, która przestała obowiązywać 12 marca tego roku. Mateusz Morawiecki zwrócił się w tej sprawie do MSWiA, argumentując swoją prośbę otrzymywanymi pogróżkami śmierci. Obawy o własne bezpieczeństwo były podstawą do złożenia wniosku o kontynuację ochrony.
Decyzja o przyznaniu ochrony SOP byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu wywołała mieszane reakcje. Zwolennicy podkreślają, że ochrona jest uzasadniona ze względu na potencjalne zagrożenia dla życia i zdrowia byłego premiera. Krytycy natomiast zwracają uwagę na koszty związane z taką ochroną oraz fakt, że były premier PiS nigdzie oficjalnie nie potwierdził i nie udokumentował faktu, że jest ofiara gróźb karalnych.
W rozmowie z Radiem ZET, Tomasz Siemoniak ujawnił, że dyskusje na temat przyznania ochrony SOP Mateuszowi Morawieckiemu rozpoczęły się z powodu zgłaszanych przez byłego premiera pogróżek śmierci. „Uznaliśmy, że ponownie przeanalizujemy stopień zagrożenia i na podstawie tej oceny podejmiemy decyzję, czy przyznać ochronę byłemu premierowi” – mówił Siemoniak.
Z nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski wynika, że decyzja o przyznaniu ochrony SOP Mateuszowi Morawieckiemu zapadła tuż przed Bożym Ciałem. Potwierdzenie tego faktu uzyskano w dwóch niezależnych źródłach związanych z resortem spraw wewnętrznych i administracji – czytamy w portalu WP.pl .
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!