
Prokuratura Krajowa poinformowała, że w aż siedmiu z dziesięciu obwodowych komisji wyborczych, które objęto ponownym przeliczeniem głosów, doszło do zamiany wyników kandydatów na urząd prezydenta RP.
W efekcie błędów, które odnotowano w protokołach, omyłkowo wskazano, że Karol Nawrocki zdobył więcej głosów, podczas gdy faktycznie przewagę miał Rafał Trzaskowski.
W komunikacie rzeczniczki Prokuratury Krajowej prok. Anny Adamiak, przekazano, że prokurator zapoznał się z aktami sprawy w Sądzie Najwyższym na mocy upoważnienia Adama Bodnara.
Oględziny objęły m.in. komisje w Krakowie, Mińsku Mazowieckim, Grudziądzu, Gdańsku i Strzelcach Opolskich.
Szczególnie niepokojące nieprawidłowości wykryto w obwodowej komisji w Kamiennej Górze, gdzie – jak wynika z ustaleń – do głosów oddanych na Karola Nawrockiego doliczono ważne głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego. Sprawa została uznana za na tyle poważną, że prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające pod kątem ewentualnego przestępstwa.
Prokurator Generalny Adam Bodnar określił sytuację jako „najbardziej bulwersującą” i zapowiedział dalsze działania zmierzające do ujawnienia skali i charakteru błędów w procesie liczenia głosów.
Choć największe błędy odnotowano w siedmiu komisjach, łącznie nieprawidłowości stwierdzono w dziewięciu z dziesięciu zbadanych miejsc. W Katowicach miało dojść do omyłkowego dopisania obu kandydatom głosów nieważnych, natomiast w Tarnowie wynik głosowania został uznany za zgodny z protokołem.
Prokuratura, wraz z Sądem Najwyższym, prowadzi obecnie działania mające na celu ocenę prawidłowości głosowania w ramach protestów wyborczych składanych przez obywateli.
Jak przekazał rzecznik Sądu Najwyższego, Aleksander Stępkowski, liczba protestów wyborczych może wynieść nawet 50 tysięcy.
Obecnie SN analizuje każdy przypadek w składach trzyosobowych sędziów. W sytuacjach wymagających dodatkowych dowodów przeprowadzane są oględziny kart wyborczych i przesłuchania świadków.
Po zakończeniu rozpatrywania wszystkich protestów Sąd Najwyższy, na podstawie sprawozdania PKW, wyda orzeczenie o ważności wyborów prezydenckich. Termin graniczny wyznaczono na 2 lipca.
Równolegle trwa spór prawny dotyczący składu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która została utworzona w 2018 r. i zgodnie z obowiązującymi przepisami rozpoznaje protesty wyborcze. Rząd Adama Bodnara, a także część środowisk prawniczych, kwestionuje niezależność sędziów tej izby, wskazując na niekonstytucyjny sposób ich powołania przez KRS po 2017 roku.
Bodnar domaga się wyłączenia tych sędziów ze spraw dotyczących protestów, przywołując orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Z kolei rzecznik SN utrzymuje, że jedyną prawnie umocowaną izbą do rozpoznawania tych spraw jest właśnie obecna Izba Kontroli.
W najbliższych dniach opinię publiczną czeka odpowiedź na pytanie, czy wykryte nieprawidłowości miały realny wpływ na wynik wyborów prezydenckich. Jeśli tak – możliwe będzie uznanie protestów za zasadne i podjęcie dalszych działań, które mogą wpłynąć na wynik głosowania.
Dla legalności wyboru prezydenta kluczowe jest, by Sąd Najwyższy uznał, że stwierdzone uchybienia nie miały wpływu na ostateczny rezultat. Tylko wtedy będzie mógł wydać orzeczenie o ważności wyboru głowy państwa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie