
Oszustwa w kubach go-go - kolejne zatrzymania. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) we współpracy z dolnośląskim wydziałem Prokuratury Krajowej, po intensywnych śledztwach, zatrzymali 20 osób, w tym kelnerki, tancerki i szefowe lokali, oskarżając ich o szereg przestępstw na szkodę naiwnych gości.
Oszustwa w klubach go-go to problem, który nie jest nowy. Jednak odkrycie zorganizowanej grupy przestępczej, która działała na terenie Krakowa, Poznania, Wrocławia, Gdańska i Warszawy, wstrząsnęło opinią publiczną. CBŚP we współpracy z Prokuraturą Krajową dokładnie rozpracowali proceder, ujawniając skalę działań przestępczej siatki.
"Myślę, że niejeden garnizon policyjny mógłby pozazdrościć takiego centrum zarządzania, jakie działało w tej grupie. Ponad 100 dużych monitorów podpiętych do ośmiu serwerów, które z kilkuset kamer zbierały dźwięk i obraz z klubów znajdujących się w różnych miastach. Wszystkie dane były skrupulatnie zapisywane. Zabezpieczyliśmy ponad 4 tysiące 3- i 4-terabajtowych dysków. Dane na tych dyskach były przechowywane, opisane. Są bardzo dobrze zarchiwizowane przez grupę" - informowały służby.
poinformowały nas służbyZatrzymane osoby to głównie kelnerki, tancerki oraz kierowniczki klubów go-go. To właśnie one były odpowiedzialne za wprowadzenie klientów w zakłopotanie i dezorientację, aby w efekcie wyłudzić od nich duże sumy pieniędzy. Śledczy odkryli, że te kobiety nie tylko nadzorowały i kreowały oszustwa, ale także pełniły rolę łączników pomiędzy personelem klubów a tzw. opiekunami z centrum monitoringu.
Centralne Biuro Śledcze Policji odnotowało kilka przypadków oszustw, które ukazują perfidnie przemyślany schemat działania przestępczej grupy. W jednym z przypadków, klient klubu "Gorączka" w Krakowie stracił aż 190 tysięcy złotych. Według zeznań świadków, mężczyzna miał rzekomo zrealizować "dobrowolną zapłatę" za 9 butelek szampana i 419 sztucznych róż. Kolejnym razem, klient podobno dobrowolnie zaciągnął pożyczkę w banku na 80 tysięcy złotych, wydając je na rzekome usługi i towary w klubie. Ostatecznie transakcje te zostały zablokowane, ale ukazują one skalę manipulacji i wyłudzeń, które ofiary przestępczej grupy musiały przeżyć.
Najbardziej intrygującym aspektem tej sprawy jest funkcjonowanie tzw. centrum monitoringu. To właśnie tam działał mechanizm motywujący pracowników do popełniania przestępstw oraz nakazywał kary kelnerkom i tancerkom za niestosowne zachowania. Śledczy odkryli, że centrum to nie tylko nadzorowało i motywowało osoby pracujące w klubach, ale również dyscyplinowało je w celu osiągnięcia oczekiwanych zysków.
Analiza działań przestępczej grupy ujawniła, że zorganizowana sieć działała na podobnych zasadach jak znane niegdyś kluby "Cocomo". Każdy klub zachowywał pozory odrębności, ale w rzeczywistości stanowiły one spójny układ, tworząc sieć klubów nocnych. Kluby te były tak dokładnie monitorowane, że każda czynność pracowników i klientów była nagrywana. Jednak, jak się okazało, monitorowanie było narzędziem służącym manipulacji dowodami w przypadku, gdy klient zgłosiłby oszustwo na policję.
Zatrzymanie 20 osób podejrzewanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzającej pieniądze od klientów klubów go-go stanowi istotny krok w walce z przestępczością zorganizowaną. Śledztwo to ukazuje skalę przemyślnych działań, które mają na celu wyłudzenie znacznych sum pieniędzy od naiwnych klientów. Wszczęte postępowanie sądowe i aresztowania 54 osób to wyraźny sygnał, że polska policja jest gotowa walczyć z każdą formą przestępczości, nawet w najbardziej zaskakujących miejscach.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!