
Przebywający w areszcie tymczasowym Janusz Palikot właśnie stracił najcenniejszą ze swoich nieruchomości na Starym Mieście w Lublinie. To XV-wieczna kamienica, w której od niemal 20 lat mieszkał z rodziną były polityk. Budynek przeszedł na własność firmy pożyczkowej Specinvest Tomasza Gołębiewskiego. Hipoteka ustanowiona na nieruchomości wynosiła przeszło 39 mln. zł i wielokrotnie przekraczała jej wartość.
To właśnie spod tego adresu, przy ul. Archidiakońskiej 9, Janusza Palikota zabrało Centralne Biuro Antykorupcyjne, by po przedstawieniu zarzutów ostateczne trafił do aresztu. Kamienica należała do Palikota poprzez jego spółkę Kresy. To nie jedyna kamienica na Starym Mieście w Lublinie, którą w ostatnim czasie stracił producent alkoholu.
Chodzi o Dom Złotnika przy ul. Złotej, który został przejęty w imieniu wierzycieli i sprzedany za długi. W hipotece była wpisana firma pożyczkowa CK Money i kwota 1 766 000 złotych. Ten budynek także był własnością spółki Palikota Kresy. Ta sama firma, choć pod zmienioną nazwą na Cash Capital 4 You przejęła również willę byłego polityka w Mięćmierzu koło Kazimierza Dolnego.
Na razie Palikotowi został jeszcze kościółek ewangelicki w miejscowości Okrzeszyn opodal czeskiej granicy. Ta nieruchomość także czeka na sprzedaż i zaspokojenie w ten sposób wierzycieli. Kamienna budowla została wyceniona na 650 tys. zł, co jest kroplą w morzu wobec gigantycznego zadłużenia byłego polityka.
Janusz Palikot przebywa w areszcie od półtora miesiąca, niebawem więc można spodziewać się wniosku prokuratora do sądu o przedłużenie aresztu, inaczej wyjdzie on na wolność. Śledczy przedstawili producentowi wódek i piw osiem zarzutów, przy czym jeden z nich dotyczy przywłaszczenia mienia, a pozostałe siedem podejrzenia oszustw.
Według prokuratury w wyniku popełnionych przez byłego posła przestępstw 5 tysięcy osób straciło łącznie około 70 mln. zł. Byli to głównie inwestorzy jego alkoholowego biznesu. Palikot, którego reprezentuje mec. Jacek Dubois, początkowo miał szansę opuścić areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości miliona złotych, jednak ostatecznie sąd sie na to nie zgodził.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie