Sam siebie nazywał "adwokatem nowej ery". Dziś można już powiedzieć, że jeśli tą nową erą miała być patologia i zażywanie kokainy, to faktycznie Paweł Kozanecki, do niedawna łódzki adwokat zapoczątkował wśród polskiej palestry nową erę. Na szczęście właśnie dobiegł jej zmierzch. Zakończył się bowiem jego proces za zabicie dwóch kobiet w wypadku samochodowym. Kozanecki zasłynął w mediach niecodzienną oceną swojego czynu, który bagatelizował. Stwierdził bowiem, że obie ofiary wypadku przeżyłyby, gdyby nie podróżowały "trumną na kółkach", jak określił pojazd, w który uderzył jego Mercedes.
Prokurator Arkadiusz Szulc nie był łaskawy wobec byłego adwokata Pawła Kozaneckiego, stwierdzając na zakończenie procesu o spowodowanie śmierci dwóch kobiet w Olsztynie, że "jest osobą uzależnioną od social mediów, a jego zachowanie po wypadku powinno mieć wpływ na wymiar kary".
W ten sposób oskarżyciel odniósł się do publikacji Kozaneckiego w mediach społecznościowych i telewizji TVN, zarzucając oskarżonemu, że nie interesowały go uczucia pokrzywdzonych rodzin ofiar, a forma jego przeprosin miała charakter influencerski.
Arkadiusz Szulc podkreślił, że z jednej strony Kozanecki w momencie popełniania czynu był adwokatem i ojcem, a po wypadku zachowywał się jak 13-latek, który nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji tego co zrobił. "Można mieć drogi, napakowany w elektronikę samochód, ale to nie zwalnia kierowcy od uważnej jazdy" - zauważył prokurator.
Oskarżyciel domaga się, by sąd wymierzył oskarżonemu karę 5 lat bezwzględnego więzienia oraz 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi od 6 miesięcy pozbawienia wolności do ośmiu lat. Sąd ogłosi wyrok 11 kwietnia.
Paweł Kozanecki w ostatnim czasie był zawieszany w prawie do wykonywania zawodu za obraźliwe słowa wypowiadane publicznie pod adresem sędziów czy prokuratorów. Według Izby Adwokackiej w Łodzi przeciwko patologicznemu prawnikowi toczyło się łącznie az osiem postępowań dyscyplinarnych.
W styczniu 2024 roku Kozanecki stracił prawo do wykonywania zawodu na cztery miesiące. Dodatkowo otrzymał trzyletni zakaz patronatów adwokackich. Miejmy jednak nadzieję, że zabójca drogowy z Łodzi będzie już co najwyżej osadzonym, przygotowującym za wypiskę wnioski sądowe współwięźniom w zakładzie karnym po prawomocnym wyroku na zaproponowane przez prokuratora 5 lat.
Po czołowym zderzeniu jego nowoczesnego Mercedesa z leciwym Audi 80,w którym zginęły dwie kobiety, kierująca pojazdem oraz pasażerka, w organizmie łódzkiego adwokata nie wykryto alkoholu, natomiast badania wykazały obecność kokainy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie