
Jak informuje rzecznik Prokuratury Krajowej, Przemysław Nowak, "Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie uwzględnił dziś w całości wniosek prokuratora i zastosował wobec podejrzanych Adama S. i Mateusza W. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania". Przypomnijmy, że łącznie zatrzymano pięć osób. "Prokurator ogłosił im zarzuty przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków, przywłaszczenia mienia wielkiej wartości oraz prania pieniędzy" - przekazuje Nowak. Wagemann to człowiek Ziobry z Solidarnej Polski i to wysoko postawiony, był bowiem wicewojewodą zachodniopomorskim i były prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia. Jest także bardzo bliskim kolegą posła Dariusza Mateckiego, z którym znają się jeszcze z czasów studenckich.
Dzisiejsza zgoda sądu na tymczasowe aresztowanie nie powinno nikogo dziwić przy tego typu zarzutach. Oprócz Wagemanna zamknięto także Adama Surmacza, prezesa stowarzyszenia Fidei Defensor. I właśnie to stowarzyszenie zostało zasilone z Funduszu Sprawiedliwości potężną kwotą aż 9,2 milionów złotych! Dodajmy milionów, które w normalnym, przewidzianym prawem trybie powinny trafić do poszkodowanych i ofiar przestępstw i ich rodzin.
Dosłownie w ostatniej chwili uratowano ok. 3 mln. zł, ponieważ zdołano wstrzymać wypłatę w styczniu tego roku. Z kolei wspomniane Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia, którym kierował Wagemann zainkasowało z Funduszu Sprawiedliwości niemal 8 mln. zł. Kasa szła na utrzymanie i wydawanie prawicowych portali internetowych, w których promowano "dokonania" posła Mateckiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Był to więc dobrze znany już mechanizm "kręcenia lodów" przez przedstawicieli PiS, którzy dysponowali publicznymi środkami jak swoimi własnymi. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński, nazywa sprawę dużo delikatniej mówiąc o "przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w związku z działalnością Funduszu Sprawiedliwości", gdy tak naprawdę chodziło o zwykły, chamski skok na państwową kasę.
Przypomnę, że Mateusz Wagemann to bohater słynnej narady prawicowych polityków, którą nagrał Tomasz Mraz czyli główny świadek prokuratury w aferze Funduszu Sprawiedliwości, który poszedł na współpracę ze śledczymi. To właśnie podczas tego spotkania prominentni działacze Solidarnej Polskii Zbigniewa Ziobry ustalali strategię postępowania na wypadek wkroczenia do akcji służb. Tematami dyskusji były właśnie obydwa stowarzyszenia i ich powiązania z funduszem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wychodzi na to, że WSZYSCY Suwerenni Ruscy (obecnie członkowie Partii interesów Sowieckich) są "umoczeni" w afery... Brawo, Jarozławie!!! Brawo!!!