
Potrącenie dziecka - 10-latek nie żyje. Okoliczności wypadku, który miał miejsce na posesji w Boćkach, są tragiczne i wstrząsające. 44-letni ojciec dziecka, manewrując swoim jeepem, niestety nie zauważył obecności swojego 10-miesięcznego syna. W wyniku cofania pojazdu doszło do potrącenia niemowlęcia. Mężczyzna natychmiast zareagował i odwiezienie rannego dziecka do strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej, gdzie następnie helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego podjął akcję ratunkową. Niestety, mimo podjętych wysiłków, życia małego chłopca nie udało się uratować.
W wyniku tragedii, ojciec dziecka został postawiony przed zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledztwo w tej sprawie trwa, a organy ścigania dokładnie analizują okoliczności wypadku, by wyjaśnić, jak doszło do takiej tragedii.
Jednak to nie wszystko. W ramach tego samego wydarzenia, 64-letni dziadek chłopca został oskarżony o nakłanianie syna i synowej do złożenia fałszywych zeznań. Ta dodatkowa warstwa sprawy wskazuje na skomplikowane tło wydarzeń, które doprowadziły do tej tragicznej sytuacji.
Mieszkańcy Boćkow i okolicznych miejscowości są wstrząśnięci tą tragedią. Współczują rodzinie i bliskim dziecka, które straciło życie w wyniku tego nieszczęśliwego wypadku. Cała społeczność żywi nadzieję, że śledztwo pozwoli poznać pełen przebieg zdarzeń i odpowiedzieć na pytania, które nurtują wiele osób w związku z tą tragiczną stratą.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!