Reklama

Pożar hali w Stalowej Woli wciąż nieopanowany. Strażacy rozważają rozbiórkę konstrukcji


Mimo wielogodzinnej i intensywnej akcji gaśniczej pożar hali zakładu przetwarzającego paliwa alternatywne w Stalowa Wola nadal nie został całkowicie ugaszony. Strażacy nie wykluczają, że jedynym sposobem na definitywne zakończenie działań będzie częściowa lub całkowita rozbiórka nadpalonej konstrukcji obiektu.


Do pożaru doszło w piątek około godz. 20:30 w hali przy ul. Grabskiego. W szczytowym momencie akcji na miejscu pracowało ponad 150 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Ogień udało się opanować, jednak całkowite jego ugaszenie okazało się znacznie trudniejsze, niż początkowo zakładano.

– Cały czas pojawiają się ogniska tlącego się materiału i dym. Rozważamy rozebranie hali, aby dotrzeć do źródeł ognia – przekazał w niedzielę mł. bryg. Krystian Bąk z PSP w Stalowej Woli.

Tworzywa sztuczne utrudniają akcję

Największym problemem okazały się materiały składowane wewnątrz obiektu, w tym tworzywa sztuczne. Pod wpływem wysokiej temperatury topią się one, tworząc twardą warstwę, po której spływa woda gaśnicza. W efekcie nie dociera ona do głębszych, wciąż rozgrzanych warstw, gdzie ogień nadal się tli.

Reklama

W sobotni wieczór strażacy próbowali zdusić pożar przy użyciu piany gaśniczej, jednak również ta metoda nie przyniosła trwałego efektu.

Groźba zawalenia konstrukcji

Obecnie na miejscu działa około 30 ratowników. Priorytetem jest zabezpieczenie terenu i stworzenie bezpiecznego dostępu do wnętrza hali, ponieważ część konstrukcji została poważnie nadpalona i grozi zawaleniem.

– Musimy najpierw uprzątnąć teren i ocenić stabilność obiektu. Dopiero wtedy możliwe będzie dalsze działanie –wyjaśniają strażacy.

Reklama

Apel do mieszkańców i wyniki pomiarów

W piątek prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny apelował do mieszkańców o ograniczenie wychodzenia z domów i niewietrzenie pomieszczeń. Decyzja miała charakter prewencyjny.

Badania jakości powietrza wykonane przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie wykazały jednak zagrożenia dla zdrowia, zarówno w pobliżu zakładu, jak i na bardziej oddalonych osiedlach. W związku z tym zalecenia zostały odwołane, a monitoring jakości powietrza będzie kontynuowany.

W pożarze nikt nie odniósł obrażeń, jednak straty materialne mogą być poważne. Ostateczna skala zniszczeń oraz przyczyny pożaru będą ustalane po zakończeniu działań ratowniczych i zabezpieczeniu terenu.

Reklama

Ogień tli się od piątkowego wieczoru

Do pożaru doszło w piątek około godz. 20:30 w hali przy ul. Grabskiego. W szczytowym momencie akcji na miejscu pracowało ponad 150 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Ogień udało się opanować, jednak całkowite jego ugaszenie okazało się znacznie trudniejsze, niż początkowo zakładano.

– Cały czas pojawiają się ogniska tlącego się materiału i dym. Rozważamy rozebranie hali, aby dotrzeć do źródeł ognia – przekazał w niedzielę mł. bryg. Krystian Bąk z PSP w Stalowej Woli.

Tworzywa sztuczne utrudniają akcję

Największym problemem okazały się materiały składowane wewnątrz obiektu, w tym tworzywa sztuczne. Pod wpływem wysokiej temperatury topią się one, tworząc twardą warstwę, po której spływa woda gaśnicza. W efekcie nie dociera ona do głębszych, wciąż rozgrzanych warstw, gdzie ogień nadal się tli.

Reklama

W sobotni wieczór strażacy próbowali zdusić pożar przy użyciu piany gaśniczej, jednak również ta metoda nie przyniosła trwałego efektu.

Groźba zawalenia konstrukcji

Obecnie na miejscu działa około 30 ratowników. Priorytetem jest zabezpieczenie terenu i stworzenie bezpiecznego dostępu do wnętrza hali, ponieważ część konstrukcji została poważnie nadpalona i grozi zawaleniem.

Strażacy podkreślają, że w pierwszej kolejności konieczne jest uprzątnięcie terenu oraz ocena stabilności konstrukcji, ponieważ dopiero po zabezpieczeniu obiektu będzie możliwe podjęcie dalszych działań gaśniczych i technicznych.

Reklama

Apel do mieszkańców i wyniki pomiarów

W piątek prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny apelował do mieszkańców o ograniczenie wychodzenia z domów i niewietrzenie pomieszczeń. Decyzja miała charakter prewencyjny.

Badania jakości powietrza wykonane przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie wykazały jednak zagrożenia dla zdrowia, zarówno w pobliżu zakładu, jak i na bardziej oddalonych osiedlach. W związku z tym zalecenia zostały odwołane, a monitoring jakości powietrza będzie kontynuowany.

W pożarze nikt nie odniósł obrażeń, jednak straty materialne mogą być poważne. Ostateczna skala zniszczeń oraz przyczyny pożaru będą ustalane po zakończeniu działań ratowniczych i zabezpieczeniu terenu.

Reklama

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do