Reklama

Radosław Sikorski zmasakrował ambasadora Rosji. To przemówienie w ONZ przejdzie do historii

Wystąpienie polskiego ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego, w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) stało się wydarzeniem, które wywołało szeroką dyskusję na arenie międzynarodowej. Jego przemówienie, w którym dosadnie wytknął rosyjskie kłamstwa, zyskało duży rozgłos, zwłaszcza ze względu na jego odważną i bezkompromisową postawę wobec rosyjskiego ambasadora.

W swoim wystąpieniu wypunktował rosyjskiego ambasadora Wasilija Nebenzię, odnosząc się do fałszywych oskarżeń wobec Ukrainy i wskazując na historyczne okrucieństwa, które miały miejsce na terenie Polski. Sikorski nie przebierał w słowach, bezpośrednio konfrontując się z rosyjską propagandą.

Mocne wystąpienie Sikorskiego w ONZ – wypunktował ambasadora Rosji 

W trakcie swojego wystąpienia Sikorski odniósł się do jednej z najczęściej powtarzanych przez rosyjską propagandę tez – porównywania demokratycznie wybranego rządu Ukrainy do nazistów. Te oskarżenia, które często pojawiają się w wypowiedziach rosyjskich dyplomatów i mediów kontrolowanych przez Kreml, były punktem zapalnym przemówienia polskiego ministra.

Sikorski w odpowiedzi na te oskarżenia postanowił przypomnieć brutalną prawdę historyczną, opowiadając o swojej osobistej bliskości z jednym z tragicznych miejsc II wojny światowej – nazistowskim obozem w Potulicach. "Tak się składa, że w Polsce mieszkam trzy kilometry od Potulic, miejsca byłego nazistowskiego obozu filtracyjnego z czasów II wojny światowej" – zaczął swoje przemówienie, co wywołało milczenie w sali.

Tragiczna historia obozu w Potulicach

Sikorski szczegółowo opisał historię Potulic, gdzie naziści więzili tysiące dzieci z Polski i Związku Radzieckiego, w tym z okolic Smoleńska i Witebska – regionów, które obecnie leżą na terytorium Rosji i Białorusi. W obozie tym życie straciło około 800 dzieci, a wiele z nich zostało przewiezionych na zachód, by zostać zgermanizowanymi – blondwłosymi, niebieskookimi dziećmi, które naziści uznali za "rasowo odpowiednie".

Sikorski wskazał, że tragiczne doświadczenia historyczne są żywym dowodem na absurdalność rosyjskich zarzutów wobec Ukrainy. Przypomnienie o Potulicach miało na celu ukazanie ironii rosyjskiej retoryki, w której to właśnie kraj, który doświadczył okrucieństw nazistowskich, jest teraz oskarżany o promowanie ideologii związanej z nazizmem.

Ostre pytania do ambasadora Rosji

W swojej wypowiedzi Sikorski nie owijał w bawełnę, stawiając otwarte i mocne pytania wobec ambasadora Rosji: „Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym dzieciom i naszym?" – pytał. Polski minister nawiązał do przerażających praktyk stosowanych przez Rosję wobec ukraińskich dzieci, które są porywane i poddawane systematycznej indoktrynacji na terenach okupowanych. Te działania, jak przypomniał Sikorski, mogą być klasyfikowane jako ludobójstwo.

Zasugerował, że działania Rosji wobec ukraińskich dzieci przypominają przerażające praktyki nazistów podczas II wojny światowej, kiedy to tysiące dzieci były wywożone, germanizowane i poddawane brutalnej indoktrynacji. Równocześnie zaznaczył, że te zbrodnie nie mogą być nigdy zapomniane ani wybaczone. "Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa mieli być strażnikami pokoju, a nie prowadzić wojnę za pomocą cudzych dzieci. To jest hańba Rosji, która nigdy nie zostanie wybaczona, ani zapomniana" – dodał, piętnując moralne bankructwo rosyjskich działań.

Odpowiedź na zarzuty o „nazizm” w Kijowie

Polski minister odniósł się również do powtarzanych przez rosyjskich dyplomatów, w tym ambasadora Wasilija Nebenzii, fałszywych twierdzeń o „nazistowskim reżimie” w Kijowie. Kreml, w swojej propagandzie, regularnie oskarża Ukrainę o promowanie neonazizmu, co stanowi próbę usprawiedliwienia agresji Rosji na ten kraj.

Sikorski, odpowiadając na te oskarżenia, przytoczył niezwykle silny historyczny kontrargument, pokazując zdjęcia z sowiecko-niemieckiej parady wojskowej, która miała miejsce po wspólnym podbiciu Polski w 1939 roku. Było to bezpośrednie przypomnienie o współpracy Związku Radzieckiego z nazistowskimi Niemcami na początku II wojny światowej, co podważa rosyjskie próby przepisywania historii na własną korzyść. To był cios w kłamliwą narrację Rosji, która stara się przypisywać Polsce współpracę z nazistami, mimo historycznych dowodów świadczących o czymś zupełnie przeciwnym.

Sikorski jednoznacznie przypomniał, że to właśnie Związek Radziecki – państwo, którego dziedzictwo do dziś jest celebrowane przez Rosję – brał udział w podziale Polski z III Rzeszą, a ich współpraca w pierwszych latach wojny była faktem nie do podważenia. W ten sposób obnażył hipokryzję rosyjskich twierdzeń o rzekomej kolaboracji Polski z nazistami.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: RMF24
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do