
Wystawa poświęcona społeczności LGBT, przygotowana przez stowarzyszenie „Tęczowe Opole”, została zdemolowana przez europosła Grzegorza Brauna w holu Sejmu. Incydent natychmiast wywołał ogólnopolski skandal i silną reakcję opinii publicznej.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że poseł otrzymał zakaz wstępu do parlamentu, podkreślając, że "w Sejmie nie ma miejsca dla chuliganów".
Jak wynika z raportu Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futury, zniszczenie wystawy wygenerowało aż 80 milionów wyświetleń w mediach społecznościowych.
Wydarzenie odbiło się szerokim echem szczególnie wśród mężczyzn w wieku 25–45 lat, w tej grupie dominowały pozytywne reakcje. Internauci często interpretowali działania Brauna jako „akt odwagi” czy „obronę tradycyjnych wartości”, nie dostrzegając ich agresywnego wymiaru.
Ekspertka w zakresie etyki i komunikacji medialnej, prof. Monika Kaczmarek-Śliwińska z Uniwersytetu Warszawskiego, zauważa, że działania Brauna spolaryzowały społeczeństwo. Według niej zwolennicy posła odbierają jego zachowania jako konsekwentne i zgodne z wcześniejszym wizerunkiem, natomiast krytycy – jako przejaw wandalizmu i nietolerancji. Dla jednej grupy jest bohaterem, dla drugiej zagrożeniem dla wartości demokratycznych i praw mniejszości.
Ekspertka wskazuje, że media mogą reagować na tego typu sytuacje na dwa sposoby: ignorując je, by nie wzmacniać przekazu, albo edukując odbiorców poprzez rzetelne wyjaśnianie kontekstu. Sama opowiada się za drugim rozwiązaniem, podkreślając jego rolę w ograniczaniu społecznej polaryzacji i zwiększaniu świadomości społecznej.
To nie pierwszy kontrowersyjny występek Grzegorza Brauna. W grudniu 2023 roku zgasł gaśnicą świece chanukowe w Sejmie, w kwietniu ubiegłego roku usłyszał w tej sprawie zarzuty.
W 2024 roku próbował „obywatelskiego zatrzymania” lekarki wykonującej legalną aborcję w szpitalu w Oleśnicy. Wszystkie te działania budują jego rozpoznawalność i przyciągają wyborców, także tych niezainteresowanych codzienną polityką, ale szukających mocnych emocji i spektakularnych gestów.
Według danych z raportu Res Futury, internauci komentujący incydent w Sejmie dzielili się na kilka głównych grup. Część podważała zasadność obecności wystawy w Sejmie, część komentowała zachowanie europosła.
Pojawiły się też wątki dotyczące wolności słowa i odpowiedzialności Marszałka Sejmu. Reakcje emocjonalne były wyraźnie spolaryzowane: od złości i pogardy, przez radość, aż po wyrazy bezsilności.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie