
Sarnowa Góra: Wypadek na pikniku wojskowym. Helikopter zerwał sieć. Lokalne media donoszą, że policyjny śmigłowiec Black Hawk, który miał być największą atrakcją wydarzenia, przyczynił się do zerwania linii energetycznej, wywołując chwilę paniki i strachu wśród uczestników imprezy.
Informacje o zdarzeniu potwierdziła policja, dodając, że aktualnie prowadzone są działania wyjaśniające, aby dokładnie zrozumieć, co się stało podczas tego niefortunnego incydentu. Eksperci, w tym publicysta lotniczy Michał Setlak, komentują to zdarzenie jako poważny przypadek, który mógł zakończyć się tragicznie.
Według doniesień lokalnych mediów, policyjny śmigłowiec Black Hawk, który miał wziąć udział w pokazie, nie odleciał od razu po wystarcie, lecz zataczał koło nad miejscem imprezy. W trakcie tego manewru, silny wiatr wywołany przelotem śmigłowca spowodował zerwanie jednej z linii energetycznych, która spadła na samochody oraz obszar, w którym przebywały rodziny z dziećmi. Szczęśliwie, ta linia nie przewodziła prądu elektrycznego o wysokim napięciu, co prawdopodobnie uratowało uczestników imprezy przed tragedią.
Uczestnicy imprezy, w tym dzieci i dorośli, zostali szybko pouczeni przez policjantów i strażaków, aby oddalili się od obszaru, gdzie leżała zerwana linia. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a incydent zakończył się jedynie strachem i ogromnym zaskoczeniem. Wydarzenie to stawia pod znakiem zapytania jakość organizacji tego pikniku wojskowego oraz przemyślenie zasad bezpieczeństwa podczas takich imprez.
Michał Setlak, publicysta lotniczy, zaznacza, że taki przypadek nie jest charakterystyczny dla profesjonalnie przygotowanych imprez lotniczych, gdzie przeloty odbywają się z dala od publiczności zgodnie z ściśle określonymi regułami. Wskazuje również na brak profesjonalizmu w planowaniu i wykonywaniu manewrów, które są kluczowe dla bezpieczeństwa zarówno pilotów, jak i widzów.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!