Sebastian Majtczak, znany szerzej z powodu tragicznego wypadku, w którym przed rokiem zginęła trzyosobowa rodzina, złożył wniosek o usunięcie artykułów na swój temat z portalu Wyborcza.pl. Mężczyzna zbiegł do Dubaju, gdzie dzięki koneksjom dostał złotą wizę. Teraz usiłuje zastraszyć dziennikarzy informujących o sprawie.
Sebastian Majtczak, którego w sprawie reprezentuje warszawska adwokat Elżbieta Viroux-Benmansour, kwestionuje treść artykułów opublikowanych przez „Wyborczą”, wskazując na konkretne sformułowania, które według niego naruszają jego dobre imię.
W swoim żądaniu Majtczak wskazuje, że sprzeciwia się opublikowanej przez dziennik „informacji wskazującej jakoby przed rokiem swoim BMW zabił trzyosobową rodzinę”. W tekstach „Wyborczej” nie podoba mu się także określanie go jako osoby, która „dopuściła się zabójstwa” i jest z tego powodu „bezkarna”.
W uzasadnieniu pozwu wskazano, że „Wyborcza” podawała „nieprawdziwe i nietrafne informacje”, które sugerują, że to właśnie Majtczak jest odpowiedzialny za wypadek, do którego doszło 16 września 2023 roku. Według pełnomocniczki Majtczaka, przedstawiane w mediach treści mają charakter spekulacyjny i mogą prowadzić do wprowadzenia opinii publicznej w błąd.
Sprawa Majtczaka odbiła się szerokim echem w Polsce, a media śledziły ją na bieżąco. Podkreślano wtedy, że Majtczak miał rzekomo opuścić Polskę krótko po zdarzeniu i udać się do Dubaju, co według wielu osób w przestrzeni publicznej było odbierane jako próba unikania odpowiedzialności. Sam zainteresowany twierdzi jednak, że nie był on odpowiedzialny za wypadek, a publikacje sugerujące jego winę szkodzą jego wizerunkowi i stanowią naruszenie jego dóbr osobistych.
Adwokat Elżbieta Viroux-Benmansour w swoim wniosku wskazała również, że żaden wyrok sądowy nie potwierdził dotąd zarzutów stawianych jej klientowi. Majtczak uważa, że publikacje „Wyborczej” przyczyniają się do nieuzasadnionego nękania go oraz wpływają na jego życie osobiste i zawodowe.
Sebastian Majtczak, znany z medialnych doniesień jako potencjalny sprawca wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, osobiście podpisał pełnomocnictwo do złożenia pozwu przeciwko Wyborczej.pl. Co ciekawe, dokument musiał zostać podpisany w Dubaju.
Jak informuje Wyborcza, do dziś polska prokuratura nie posiada informacji o miejscu jego pobytu, ani nie wie, jaką kaucję zapłacił w zamian za możliwość odpowiadania z wolnej stopy, gdy po kilku dniach pobytu w areszcie Dubaju wyszedł na wolność.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech wroci do Polski I ze swoja papuga udowadni ze jest niewinny.Uciekl z Polski Jak wiejski kundel z podworka