Reklama

Siemoniak nie da policjantom podwyżek. Szykuje się dotkliwy strajk funkcjonariuszy

Napięta sytuacja w strukturach policyjnych trwa. Tymczasem minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniak, publicznie zapowiedział, ze nie ma szans na realizację postulatów płacowych funkcjonariuszy, którzy domagają sie 15 proc. podwyżek. Policjanci już zapowiedzieli ogólnopolska akcję protestacyjną. Tym razem strajk ma być dotkliwy nie tylko dla szefa resortu, ale także dla społeczeństwa.

Policja w całym kraju od kilku tygodni prowadzi akcję protestacyjną, która polega m.in. na masowym braniu zwolnień lekarskich przy okazji dużych, ogólnopolskich wydarzeń, jak chociażby Święto Zmarłych, gdy teoretycznie wszystkie służby powinnny być postawione w stan gotowości. Funkcjonariusze domagają się "godnej służby", a za taką uważają dobrze wynagradzaną ciężką i niebezpieczną pracę. Dlatego przede wszystkim domagają się podwyżek swoich pensji o 15 proc.

Bieda podwyżki w biednej służbie

Żeby była jasność: nie chodzi tu o jakieś bajońskie sumy, ale o kwoty rzędu 500 zł na rękę, podczas gdy dzielnicowy zarabia w tej chwili około 3500 zł netto. Owszem, podawane oficjalnie kwoty brutto rzędu 5600 do 6900 zł mogą robić wrażenie, ale tylko przed odjęciem podatków i ZUS. Policjant który rozpoczyna służbę o takich sumach nawet nie może pomarzyć.

NIc więc dziwnego, że w szeregach policji brakuje od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy ludzi. W dodatku przy tych zarobkach mało kto chce do policji wstępować. I nie ma się czemu dziwić, skoro samotny policjant przed ukończeniem 26 roku życia (wówczas ma najniższe zarobki) nie jest w stanie wynająć mieszkania i utrzymać się za pensję zasadniczą.

Siemoniak mówi: nie będzie żadnych podwyżek o 15 proc.

Argumenty te najwidoczniej nie trafiają do szefa resortu, ministra Siemoniaka, który stwierdził, że po prostu "nie ma pieniędzy". Funkcjonariuszom deklaruje gotowość do podwyżek, ale o zaledwie 5 proc., a w dalszej kolejności rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego tak, by policjant przystępujący do służby otrzymywał mieszkanie służbowe.

Tyle, że na te działania również potrzebne są fundusze. Zdaniem ministra resort skupia sie teraz właśnie na ich poszukiwaniu. A od nowego roku, według uchwalonego niedawno budżetu, policjantom i tak obligatoryjnie należą się 5 proc.podwyżki. Ciekawe na co policjanci wydadzą te dodatkowe 200 czy 300 zł?

Kryzys w policji nie tylko finansowy

Może na zakup nabojów, by poćwiczyć strzelanie, bo ostatnio w policji jest z tym problem. Ostatnio podczas dramatycznych scen na komisariacie, gdy podejrzany wyrwał funkcjonariuszowi broń, policjantka oddała w jego kierunku, w pomieszczeniu zamkniętym, aż dziewięć strzałów i żaden z nich nie okazał się celny! Podejrzany zdążył uciec do innego pomieszczenia, gdzie popełnił samobójstwo.

Według oficjalnych danych policjant pracujący na ulicy ma obowiązkową strzelnicę dwa tylko razy do roku, kiedy to zalicza egzaminy. Według Komendy Głównej Policji, jeśli policjant chciałby strzelać częściej, to szefostwo ma mu ku temu stworzyć odpowiednie warunki.

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: chceckpress.pl Aktualizacja: 09/12/2024 14:42
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do