Smażalnia Ryb Marineros Sopot - najgorsza restauracja w mieście. Jedno z takich rozczarowanych doświadczeń miało miejsce podczas wizyty w tej restauracji, kiedy to zwykłe frytki kosztowały aż 10 złotych. To jednak najmniejszy problem. Na pierwszy rzut oka to dość wysoka cena za podstawowe danie, ale to jeszcze nie to sprawiło, że postanowiliśmy opisać to miejsce. Następnym szokiem był dodatkowy koszt saszetki ketchupu - aż 2 złote! Coś co w każdym cywilizowanym - nawet barze mlecznym - jest integralną tego prostego niczym budowa ameby dania, tutaj jest luksusem.


Chcieliśmy schronić się w restauracji przed deszczem, a następnie poczekać na wolny stolik, obsługa nie wykazała się życzliwością i profesjonalizmem. Po tym, jak jeden ze stolików się zwolnił, ekspedientka zza okna warknęła do rodziny stojącej daleko za nami w kolejce, która czekała na stolik i roszczeniowym tonem powiedziała, że mają oni usiąść z obcymi ludźmi - razem z nami. I to nie był żart. Obsługa ma całkowicie za nic komfort pojedynczych gości. Panuje tutaj prosta zasada - gościom może być niekomfortowo, ale nam w kasie ma się zgadzać. Takie zachowanie obsługi zdecydowanie pozostawia wiele do życzenia, ale czego wymagać od osób które nie mają w sobie na tyle ogłady, by pojąć, iż przymusowe dokooptowywanie komuś do stolikam obcych ludzi jest zwyczajnym brakiem kultury by nie powiedzieć chamstwem.
Największym zawodem okazała się jednak sama porcja frytek. Zamiast świeżo przygotowanych, otrzymaliśmy dwukrotnie odsmażane mrożone frytki, które wyglądały jakby pół porcji już ktoś zjadł. Nie mogliśmy się oprzeć pokusie, więc policzyliśmy je z czystej ciekawości - było ich aż 16 sztuk. Gdyby tego było mało, obsługa wrzuciła te skromne frytki do zaparowanego kubka na piwo, który przesiąknął tłuszczem. Saszetka z wilgotną już solą (sól dla informacji obsługi ma właściwości higroskopijne - przyp. red), która pływała w kubku po piwie w wilgotnych oparach ku naszemu zdziwieniu nie była extra płatna!

Takie nieodpowiednie zachowanie ze strony obsługi i słaba jakość jedzenia budzi zdziwienie nie tylko nasze, ale też irytację wśród gości. Restauracje powinny dbać o swoich klientów i zapewniać im przyjemne doświadczenia kulinarne. Niestety, w tym przypadku, Smażalnia Ryb Marineros nie spełniła nawet podstawowych oczekiwań i na pewno nie pozostawiła dobrego wrażenia.
Dla tych, którzy planują wizytę w Sopocie, warto zastanowić się dwa razy przed wyborem tej konkretnej restauracji. Istnieje wiele innych miejsc, gdzie można delektować się smacznymi rybami i frytkami, jednocześnie ciesząc się profesjonalną i przyjazną obsługą.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!