
Rośnie liczba wypadków z udziałem użytkowników hulajnóg elektrycznych. Coraz częściej dochodzi do nich pod wpływem alkoholu, a przepisy wciąż są bagatelizowane – ostrzegają eksperci z Instytutu Transportu Samochodowego.
Sprawdziliśmy, do ilu wypadków z udziałem elektrycznych hulajnóg doszło pod wpływem alkoholu – najnowszy raport i dane są szokujące.
Jak pokazują dane Komendy Głównej Policji, tylko w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2024 roku doszło do 223 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych.
Zginęła jedna osoba, a 242 zostały ranne – to o 121 wypadków więcej niż rok wcześniej.
Statystyki pokazują, że skala problemu rośnie wprost proporcjonalnie do popularności tzw. hulajnóg współdzielonych, czyli wypożyczanych w aplikacjach miejskich. Systemy tego typu funkcjonują już w ponad 200 miastach Polski.
Wśród uczestników wypadków z udziałem e-hulajnóg aż 12 proc. kierowało pojazdem pod wpływem alkoholu.
To niemal dwukrotnie więcej niż średnia dla wszystkich uczestników wypadków drogowych (7 proc.) – informuje Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS. Przypadki te, choć dramatyczne, nie są wyłącznie polskim zjawiskiem.
Dla porównania, w Finlandii zdecydowano się na zablokowanie wypożyczeń hulajnóg w godzinach nocnych, by ograniczyć liczbę rannych na szpitalnych oddziałach ratunkowych.
Zielińska zauważa, że wielu użytkowników nie zna podstawowych przepisów dotyczących poruszania się hulajnogą elektryczną, mimo że obowiązują one od 2021 roku.
– Mało kto wie, gdzie można jeździć, z jaką prędkością, kto ma pierwszeństwo czy jak się zachować na chodniku – podkreśla ekspertka.
Proponuje, by edukację w tym zakresie włączyć do programu nauki do karty rowerowej, którą muszą posiadać dzieci powyżej 10. roku życia chcące legalnie poruszać się rowerem lub e-hulajnogą po drogach publicznych.
Hulajnoga elektryczna to pojazd o specyficznych właściwościach. Ma małe koła, szeroki promień skrętu i może gwałtownie przyspieszać, co czyni ją trudną do opanowania, zwłaszcza dla początkujących.
W badaniach ITS z 2022 r. wykazano, że:
54 proc. użytkowników przekraczało dopuszczalną prędkość 20 km/h
3 proc. poruszało się z prędkością powyżej 30 km/h
Tylko 20 proc. jechało poniżej 18 km/h
Niektóre prywatne hulajnogi osiągają nawet 50 km/h, co stwarza ogromne zagrożenie, zwłaszcza na ścieżkach rowerowych.
Z danych ITS wynika, że tylko około 5 proc. użytkowników e-hulajnóg korzysta z kasków. Tymczasem:
Co piąty wypadek (20 proc.) polega na zwykłym upadku z hulajnogi – kask mógłby znacznie zmniejszyć obrażenia.
Ekspertka przypomina, że hulajnogą elektryczną nie wolno poruszać się jezdnią, jeśli dopuszczalna prędkość przekracza 30 km/h. W takiej sytuacji użytkownik powinien korzystać z:
drogi dla rowerów (jeśli jest),
a jeśli jej nie ma – z chodnika, ustępując pierwszeństwa pieszym i dostosowując do nich prędkość.
Zielińska postuluje częstsze kontrole policyjne i lepsze wyposażenie służb w sprzęt do pomiaru prędkości hulajnóg, ponieważ istnieją techniczne możliwości sprawdzenia parametrów urządzenia.
– E-hulajnogi to nie zabawki. Jeśli mają funkcjonować w przestrzeni publicznej, muszą być traktowane poważnie – z edukacją, kontrolą i odpowiedzialnością – podsumowuje ekspertka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie