
Polityka to nie tylko władza i decyzje, to także manipulacje, hipokryzja i brak autentyczności. Ostatnie wydarzenia w Sejmie, gdzie politycy odsuwają rozmowy o prawach kobiet po wyborach samorządowych, to kolejny akt w teatrze politycznej manipulacji.
Decyzja o przeprowadzeniu dyskusji o prawach kobiet po wyborach samorządowych 7 kwietnia, a nie przed jest wyraźnym sygnałem, że politycy traktują nasze prawa jako środek do osiągnięcia własnych celów. Dlaczego nie mogą rozmawiać o tym przed wyborami, czy może boją się utraty głosów?
Nawet lewica, która zwykle opowiada się za równością płci, wycofała się z walki, zostawiając nasze prawa na dalszy plan. Konserwatyści z kolei chcą przeprowadzić referendum nad prawami kobiet, co jest jawnym wyrazem braku szacunku dla naszych podstawowych praw.
Koalicja Obywatelska, zamiast stanowczo przeciwstawiać się tej manipulacji, schowała się w cieniu, obawiając się utraty poparcia. Ale czy nie właśnie teraz powinna pokazać swoją siłę i odwagę?
Jesteśmy stale wysyłane na ulice, aby protestować, podczas gdy politycy grają w swoje gry. Czy tak powinno być? Czy naprawdę mamy być tylko marionetkami w ich rękach?
W polityce brakuje autentyczności i szacunku dla naszej godności. Ale to my, kobiety, mamy władzę, aby to zmienić. Nasza siła leży w naszym wspólnym działaniu, w dążeniu do realnych zmian.
Możemy być biernymi obserwatorkami albo aktywnymi uczestniczkami zmian. Wybór należy do nas. 7 kwietnia wybory samorządowe, głosujmy na niezależnych kandydatów, wywietrzmy samorządu od polityków. Powiedzmy stop polityce interesów, powiedzmy stop traktowania nas jak mięso armatnie do wygrania wyborów. Otwórzmy oczy! Nie dajmy kolejny raz się wykorzystać, nie ma znaczenia czy lewica, czy prawica. Oni patrzą na swoje korzyści polityczne, a my mamy siłę, której oni się boją! Odwagi!
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!