
W Warszawie doszło do zatrzymania mężczyzny, u którego w domu odkryto prawdziwy arsenał broni palnej: siedem sztuk jednostek gotowych do użycia oraz prawie 1000 sztuk amunicji różnego kalibru oraz części do broni, mogącej posłużyć do złożenia co najmniej 125 kompletnych jednostek, w tym karabiny maszynowe.
Zatrzymany mężczyzna to 54-letni obywatel Polski. Prokurator złożył do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Właściciel arsenału spędzi za kratami najbliższe trzy miesiące. Sprawą zajmuje się prokuratura w Zamościu, ponieważ to tamtejsi funkcjonariusze Straży Granicznej namierzyli podejrzanego.
Poza lokalem, którym dysponował "kolekcjoner" karabinów śledczy przeszukali również inne nieruchomości, gdzie także mogła być ukryta broń należąca do mężczyzny. W efekcie zabezpieczono jeszcze dwa rewolwery oraz pięć pistoletów i amunicję karabinową.
W toku prowadzonych działań przejęto też - co jest standardową procedurą - elektroniczne nośniki danych, jak laptop, telefony, pendrivy itp. Głównym zadaniem dochodzeniowców będzie teraz ustalenie czy ten gigantyczny arsenał mógł należeć jeszcze do kogoś innego poza aresztowanym 54-latkiem.
Poza tym technicy kryminalistyki musza teraz poddać znalezisko szczegółowym badaniom balistycznym, które pomogą ustalić czy zabezpieczona broń nie była wykorzystywana do popełniania przestępstw. Eksperci muszą porównać próbki z pistoletów i karabinów z pociskami odnalezionymi w miejscach ujawnienia np. napadów z bronią czy postrzeleń.
Za nielegalne posiadanie broni grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Przestępstwo to jest opisane w artykule 263 Kodeksu Karnego w paragrafie drugim: kto bez zezwolenia posiada broń palną lub amunicję podlega karze. Tymczasem w Polsce rośnie popyt na zabawki do zabijania.
W tej chwili w domach przechowywane są 834 tysiące sztuk broni palnej, które należą do 324 tysięcy osób. Tylko w ubiegłym roku policja wydała 41 tysięcy nowych pozwoleń na broń, a liczba karabinów i pistoletów wzrosła od dodatkowe 83 tysiące sztuk.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie