
Wpadek w Bielinach znamy zeznania 19-latka. Według wstępnych ustaleń, kierujący samochodem marki Ford stracił panowanie nad pojazdem, który nagle wjechał na chodnik, potrącając trzy osoby w wieku od 41 do 45 lat. Pomimo podjętej na miejscu przez służby akcji reanimacyjnej, nie udało się uratować życia poszkodowanych.
Kierowca, który również odniósł obrażenia głowy w wyniku wypadku, został przetransportowany do szpitala. Według informacji przekazanych przez służby medyczne, w momencie wypadku był trzeźwy. Należy jednak podkreślić, że krew została pobrana do badań, aby wykluczyć obecność substancji odurzających lub alkoholu.
W dniu dzisiejszym młody kierowca złożył zeznania przed organami ścigania, starając się wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się tuż przed tragicznym zdarzeniem. Według jego relacji, tuż przed wypadkiem na drodze pojawił się pies, który wyskoczył mu nagle przed maskę samochodu. W chwili próby uniknięcia uderzenia w zwierzę, kierowca wykonał gwałtowny manewr skrętu, co spowodowało utratę kontroli nad pojazdem i wypadnięcie z drogi.
Miejsce tragedii nie było objęte monitoringiem, więc brakuje nagrań, które mogłyby potwierdzić lub wykluczyć zeznania 19-latka. Okoliczności wypadku zostaną dokładnie zbadane przez kielecką prokuraturę, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Warto podkreślić, że działania medyczne na miejscu były prowadzone wobec kierowcy oraz potrąconych mężczyzn, którzy byli nieprzytomni. Pomimo podjętej reanimacji, lekarz niestety musiał stwierdzić zgon wszystkich trzech osób. Służby długo pracowały nad miejscem wypadku, wyjaśniając okoliczności tragedii.
Obecnie policja nadal prowadzi śledztwo, próbując w pełni zrozumieć, co mogło doprowadzić do tego strasznego zdarzenia. Wstępne ustalenia wykluczają obecność alkoholu u 19-latka, ale dokładne wyniki badań krwi wykażą czy było obecne jakiekolwiek środki odurzające, które mogły wpłynąć na jego stan.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!