Dziwna strzelanina we Wrocławiu. Napastnik na terenie centrum handlowego oddał kilka strzałów w kierunku mężczyzny, pochodzącego z Rumunii. Szczęście w nieszczęściu, że była to broń pneumatyczna dzięki czemu postrzelony Rumun nie zginął na miejscu, ale i tak pozostanie kaleką do końca życia, bowiem w ataku stracił oko.
Wszystko działo sie w biały dzień w centrum handlowym Wroclavia na oczach klientów. Młody mężczyzna zaczął strzelać z wiatrówki w kierunku Rumuna po czym zaczął okładać go pięściami i kopać po całym ciele. Co ciekawe z zeznań napastnika wynika, że była to samoobrona.
Policja potwierdziła, że między 32-letnim Michałem F. i obywatelem Rumunii doszło do bójki, w wyniku której ten ostatni został zabrany z miejsca zdarzenia karetką pogotowia do szpitala. Tam zdiagnozowano u niego poważne obrażenia z przebiciem gałki ocznej włącznie, czego efektem jest poważne kalectwo poszkodowanego.
Napastnik z pistoletem po zatrzymaniu przez policję przyznał się do popełnionego przestępstwa, ale cały czas podkreśla, że była to forma odparcia ataku przed agresywnym Rumunem. Za swój czyn może w zależności od postanowienia sądu usłyszeć wyrok od 2 do nawet 20 lat w więzieniu.
Policja niechętnie dzieli się informacjami na temat śledztwa i ewentualnych szczegółów zajścia, prawdopodobnie kierując się dobrem śledztwa, czego najlepszym przykładem jest to, że zdarzenie miało miejsce w sobotę, a o sprawie informuje dopiero dzisiaj.
Biorąc jednak pod uwagę fakt, że zdarzenie miało miejsce w centrum handlowym świadków tej strzelaniny z pewnością nie zabraknie, bowiem w weekend Wroclavię odwiedzają tłumy klientów. Teraz ważne będzie ustalenie czy potwierdzą oni tłumaczenia Michała F., że działał on w samoobronie. To z kolei zaważy na wysokości wyroku, który usłyszy przed sądem 32-latek.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.