Reklama

Wypowiedź Bartoszewskiego a konstytucja: czy państwo może odmówić pomocy?


Wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski, odnosząc się na antenie Polsat News do sytuacji ponad 200 obywateli Polski, którzy przebywają w ogarniętym wojną Izraelu, stwierdził, że „jeżeli ktoś tam pojechał, to na własną odpowiedzialność”.


Choć można byłoby potraktować te słowa jako niezręczność, dla prawnika mają one zdecydowanie szerszy – i poważniejszy – wymiar.

Konstytucyjne obowiązki państwa wobec obywatela

Zacznijmy od Ustawy Zasadniczej. Zgodnie z art. 5 Konstytucji RP, Polska zapewnia bezpieczeństwo swoim obywatelom.

Z kolei art. 36 stanowi, że każdy obywatel Polski przebywający za granicą ma prawo do opieki ze strony państwa. Są to zapisy jednoznaczne, nie pozostawiające miejsca na uznaniowość czy warunkowanie pomocy okolicznościami podróży.

Brak podstaw do odmowy pomocy

Nie istnieje więc pojęcie, że ktoś „dobrowolnie zrezygnował z opieki państwa”, jeśli wyjechał w region objęty ryzykiem. Nawet jeśli obywatele udali się do Izraela po wybuchu konfliktu lub zlekceważyli wcześniejsze ostrzeżenia MSZ, nie zwalnia to państwa z odpowiedzialności za ich bezpieczeństwo.

Obowiązek ochrony obywateli za granicą wynika również z prawa międzynarodowego – w szczególności z Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach konsularnych z 1963 roku. Państwo ma obowiązek otaczać obywateli pomocą w sytuacjach kryzysowych, w tym organizować ewakuację. Pomoc konsularna to nie przywilej – to zobowiązanie.

Niespójność komunikacyjna rządu

Jeżeli rząd faktycznie przewidział ryzyko podróży, należało nie tylko ostrzec, ale również podjąć działania prewencyjne – włącznie z formalnym wprowadzeniem zakazu podróży lub obowiązku zgłoszenia się w systemie Odyseusz. Jeśli tego zabrakło, obciążanie dziś obywateli odpowiedzialnością za ich decyzje nie ma podstawy prawnej.

W tej sprawie mamy do czynienia z jawną niespójnością: z jednej strony przedstawiciele rządu zapowiadają ewakuację, z drugiej – wysyłają sygnał, że „nie muszą, bo pojechali sami”. Taka postawa rodzi fundamentalne wątpliwości – zarówno w zakresie odpowiedzialności państwa, jak i standardów etycznych sprawowania władzy publicznej.

Pomoc konsularna to obowiązek, nie łaska

Zgodnie z ustawą o funkcjach konsularnych przedstawiciel dyplomatyczny RP ma obowiązek zapewnienia pomocy każdemu obywatelowi znajdującemu się w nagłej potrzebie. Nie ma tu mowy o ograniczeniach uzależnionych od osobistej oceny sytuacji czy winy.

Tym samym bezczelna wypowiedź wiceministra Bartoszewskiego podważa nie tylko zaufanie obywateli do instytucji państwowych, ale również budzi pytania o konstytucyjność takiego podejścia. Państwo nie ma prawa różnicować pomocy w zależności od oceny, czy dana osoba „zasłużyła” na nią swoją decyzją. Ochrona życia i zdrowia obywatela nie może być traktowana jak warunkowy gest dobrej woli.

Odpowiedzialność państwa w sytuacjach kryzysowych

W sytuacji zagrożenia życia nie oczekuje się od władzy politycznego dystansu, lecz działania – profesjonalnego, szybkiego i empatycznego. I to właśnie powinno być fundamentem odpowiedzialnej polityki zagranicznej w każdej demokracji konstytucyjnej.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS Aktualizacja: 19/06/2025 18:39
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do