
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Częstochowie rozpocznie się proces dotyczący śmierci ośmioletniego Kamila. Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. jego ojczym, któremu prokuratura zarzuca zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, oraz matka dziecka – oskarżona o pomocnictwo.
Głównemu oskarżonemu grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko czterem osobom. Dawid B., ojczym dziecka, został oskarżony o zabójstwo popełnione w warunkach recydywy, ze szczególnym okrucieństwem oraz z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Oprócz tego usłyszał zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad Kamilem oraz siedmioletnim Fabianem, a także molestowania małoletniej dziewczynki.
Matka Kamila, Magdalena B., została oskarżona o udzielenie pomocy mężowi w popełnieniu zabójstwa syna. Według śledczych nie podjęła żadnych działań, by zapobiec przemocy, mimo że miała świadomość zagrożenia życia dziecka. Kobieta odpowie także za własne czyny przemocy fizycznej i psychicznej wobec Kamila i Fabiana oraz za narażenie Kamila na utratę życia lub zdrowia.
Dwoje pozostałych oskarżonych, Aneta J. i Wojciech J., usłyszało zarzuty nieudzielenia pomocy dziecku.
W toku śledztwa przesłuchano około 60 świadków oraz uzyskano opinie biegłych różnych specjalności – m.in. psychiatrii, seksuologii i medycyny sądowej. Wszyscy oskarżeni zostali uznani za poczytalnych i mogą odpowiadać przed sądem.
Dawid B. i Magdalena B. pozostają w areszcie od 5 kwietnia 2023 roku. Wobec Anety i Wojciecha J. sąd zastosował dozór policyjny.
Za zarzuty postawione Dawidowi B. i Magdalenie B. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Oskarżonym Anetcie J. i Wojciechowi J. grozi kara do trzech lat więzienia.
Kamil zmarł 8 maja 2023 roku w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka po 35 dniach hospitalizacji. Z ustaleń prokuratury wynika, że przez dłuższy czas był ofiarą przemocy domowej. Ostatnie obrażenia – w tym rozległe oparzenia – miały powstać w wyniku oblania wrzątkiem i ułożenia dziecka na gorącym piecu.
Sprawa wyszła na jaw po zgłoszeniu dokonanym przez biologicznego ojca dziecka. Śmierć chłopca wywołała szeroką dyskusję społeczną i doprowadziła do zapowiedzi zmian w przepisach dotyczących ochrony małoletnich.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie