Reklama

Zarzuty wobec TikToka po samobójstwach młodzieży w woj. pomorskim. Jest stanowisko platformy


Śmierć trójki nastolatków z województwa pomorskiego ponownie skierowała uwagę opinii publicznej na wpływ mediów społecznościowych na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Chociaż przyczyny tych dramatów są złożone i wymagają indywidualnej oceny, eksperci ostrzegają, że środowisko cyfrowe – a zwłaszcza algorytmy platform społecznościowych – może pogłębiać kryzys psychiczny u młodych osób.


W centrum tej debaty znalazł się TikTok, na którym – według ustaleń medialnych – ofiary wcześniej publikowały treści o charakterze rezygnacyjnym.

„Moja data” i sygnały ostrzegawcze w sieci

Sprawa zbiegła się z komunikatem aplikacji KidsAlert, która ostrzegła przed narastającą liczbą niepokojących publikacji, określanych przez młodych użytkowników mianem „moja data”. Chodzi o krótkie materiały zawierające pożegnania, sugestie odejścia lub symboliczne wskazywanie daty śmierci.

Według autorów alertu zjawisko nasiliło się jesienią, a część takich materiałów osiągała bardzo wysokie zasięgi, liczone w setkach tysięcy, a nawet milionach wyświetleń. Choć – jak podkreślają eksperci – nie można mówić o prostym związku przyczynowo-skutkowym, to powtarzalność takich treści stanowi czynnik ryzyka dla młodych osób znajdujących się w kryzysie.

Reklama

Algorytm a psychika nastolatków

Specjaliści zwracają uwagę, że algorytmy rekomendacyjne mogą wzmacniać kontakt użytkownika z podobnymi treściami, jeśli wcześniej na nie natrafił lub wchodził z nimi w interakcję. W przypadku osób w trudnym stanie psychicznym może to prowadzić do zamykania się w bańce emocjonalnie obciążających przekazów.

Jak podkreślają badacze nowych mediów, problem nie polega wyłącznie na istnieniu pojedynczych filmów, lecz na mechanizmie ich dystrybucji, który może utrwalać negatywne nastroje.

TikTok odpiera zarzuty

Do sprawy odniosło się biuro prasowe TikToka, które stanowczo zaprzeczyło istnieniu niebezpiecznego trendu oraz odrzuciło sugestie o odpowiedzialności algorytmu. Platforma zapewnia, że treści promujące samobójstwo lub samookaleczenia są zakazane i usuwane natychmiast po wykryciu.

Reklama

Według TikToka ponad 99 proc. takich materiałów usuwanych jest proaktywnie, zanim zostaną zgłoszone przez użytkowników. Platforma wskazuje także, że wyszukiwanie określonych haseł jest blokowane, a użytkownicy kierowani są do linii pomocowych i sprawdzonych źródeł wsparcia.

Spór o dane i metodologię

TikTok zakwestionował również wnioski zawarte w alercie KidsAlert, uznając je za spekulatywne i niepoparte rzetelną analizą danych. W ocenie platformy autorzy alertu nie skorzystali z narzędzi analitycznych udostępnianych niezależnym badaczom ani nie przedstawili pełnej metodologii.

Reklama

Jednocześnie TikTok przyznał, że po nagłośnieniu sprawy ponownie zweryfikował treści oznaczone wskazanymi hasztagami, usuwając materiały naruszające regulamin oraz modyfikując mechanizmy wyszukiwania, by ograniczyć efekt eskalacji zainteresowania.

Głos policji i służb

Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości podkreśla, że nie zajmuje się oceną istnienia trendów, lecz reaguje na każde zagrożenie życia lub zdrowia, niezależnie od jego źródła. Funkcjonariusze monitorują sieć całodobowo, współpracując m.in. z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę i Biurem Rzecznika Praw Dziecka.

Reklama

CBZC zaprzeczyło doniesieniom, jakoby oficjalnie negowało istnienie zjawiska „moja data”, zaznaczając, że wcześniejsze wypowiedzi funkcjonariuszy dotyczyły ogólnych zagrożeń, a nie jednoznacznej oceny tego fenomenu.

Eksperci: brak definicji nie zwalnia z odpowiedzialności

Zdaniem prof. Mariusza Jędrzejki, badacza wpływu mediów cyfrowych na dzieci i młodzież, brak formalnej definicji „trendu” nie może być argumentem usprawiedliwiającym bierność platform. Każdy powtarzalny wzorzec publikacji dotyczących zagrożenia życia powinien być automatycznie wychwytywany i ograniczany.

Reklama

Podobne stanowisko prezentuje Stowarzyszenie Pravda, które potwierdziło istnienie takich treści na TikToku. Organizacja podkreśla, że problemem nie jest skala, lecz potencjalny wpływ na najbardziej podatnych odbiorców.

Szerszy kontekst międzynarodowy

Debata wokół bezpieczeństwa dzieci w sieci wykracza daleko poza Polskę. Australia wprowadziła zakaz korzystania z platform społecznościowych przez osoby poniżej 16. roku życia, a podobne rozwiązania zapowiada Malezja. Również Parlament Europejski rozważa wprowadzenie ostrzejszych regulacji, w tym obowiązkowej zgody rodziców.

Reklama

W Stanach Zjednoczonych TikTok podpisał umowę o sprzedaży części aktywów amerykańskim inwestorom, co ma zwiększyć kontrolę nad algorytmem i ochroną danych.

Alarmujące dane o zdrowiu psychicznym dzieci

Według danych Komendy Głównej Policji w 2024 roku w Polsce życie odebrało sobie 127 dzieci i nastolatków. Badania Fundacji Dbam o Mój Zasięg pokazują natomiast, że treści związane z samookaleczeniem lub samobójstwem pojawiają się w mediach społecznościowych nawet u połowy uczniów szkół ponadpodstawowych.

Eksperci podkreślają, że prawo nie nadąża za realnymi zagrożeniami, a odpowiedzialność za bezpieczeństwo młodych użytkowników powinna być współdzielona przez państwo, szkoły, rodziców i same platformy.

Reklama

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP Aktualizacja: 23/12/2025 10:50
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama