
Ostatni, prawdziwie letni weekend września przyniósł kolejny smutny rekord na polskich drogach. Od piątku do niedzieli śmierć w wypadkach poniosło ponad 20 osób, z czego najbardziej dramatyczna była sobota, kiedy to zginęło 10 osób. Wysokie temperatury sprawiły, że na drogach zaroiło się od motocyklistów, spośród których kilku zginęło, ponieważ kierowcy osobówek wyjechali im z dróg podporządkowanych.
Sezon motocyklowy kończy się bardzo smutnym akcentem. Od dawna zapowiadany ostatni taki weekend tego lata spowodował, że tysiące motocyklistów ruszyło w trasę ze względu na znakomite warunki pogodowe. Niestety kilku z nich swoje wycieczki przypłaciło życiem.
Statystyki są alarmujące, bowiem pokazują jasno, że grubo ponad połowę wypadków z udziałem kierujących jednośladami ponoszą użytkownicy samochodów poprzez swoją nieuważność na drodze. W ogromnej większości winę za taki stan rzeczy ponoszą kierowcy aut, którzy nie ustąpili pierwszeństwa przejazdu motocykliście na skrzyżowaniu lub na tzw. lewoskręcie.
Z danych udostępnionych w policyjnych raportach wynika jasno, że w ubiegłym roku kierujący jednośladami uczestniczyli w 2447 wypadkach. W zderzeniem z samochodem czy innym pojazdem niechroniony nadwoziem i poduszkami powietrznymi motocyklista ponosi zazwyczaj albo śmierć na miejscu lub wyniku obrażeń w ciągu kilku dni w szpitalu, albo zostaje kaleką do końca życia.
Sporą część winnych tego typu zdarzeń stanowią seniorzy za kierownicą, którzy mają zazwyczaj problemy z rzeczywistą oceną sytuacji na drodze poprzez spowolnione reakcje lub niedostrzeżenie motocykla w porę, szczególnie podczas manewrów skrętu w lewo, gdy zajeżdżają drogę zbliżającemu się z przeciwka jednośladowi.
Tak stało się m.in. w niedzielę w Stopnicy w województwie Świętokrzyskim, gdzie kierujący Lexusem 75-latek nie ustąpił pierwszeństwa policjantowi na motocyklu. Senior najwidoczniej nie zauważył jednośladu i wyjechał z drogi podporządkowanej przez co 27-letni funkcjonariusz z Kielc wbił się w bok osobówki, ponosząc śmierć na miejscu.
Z kolei w sobotę w powiecie jaworskim na Dolnym Śląsku w miejscowości Małuszów osobowy Volkswagen skręcał w lewo i nie ustąpił pierwszeństwa całej kolumnie motocykli. Pierwszy z nich, kierowany przez 43-latka zderzył sie z autem, w wyniku czego motocyklista zmarł mimo reanimacji.
Również w sobotę, tyle że w Warszawie wieczorem kierująca taksówką marki Toyota 65-letnia kobieta skręcała w lewo z al. Niepodległości w ul. Lenartowicza i nie ustąpiła pierwszeństwa nadjeżdżającemu z przeciwka motocykliście, kierującemu Hondą. Po zderzeniu motocykl przebił barierki przy drodze, uszkodził trzy zaparkowane samochody i zatrzymał się na kolejnym pojeździe, który stanął w płomieniach. Sam motocykl również stanął w ogniu, a kierowca zginął na miejscu.
Jeśli chodzi natomiast o wszystkie zdarzenia, które miały w weekend to w piątek doszło do 76 wypadków, w których zginęło 6 osób, a 81 trafiło na szpitalne oddziały ratunkowe. Najtragiczniejsza okazała sie sobota, kiedy to wydarzyło się 89 wypadków, w których śmierć poniosło aż 10 osób, a 91 odniosło obrażenia. W niedzielę zginęło - podobnie jak w piątek - 6 osób, a aż 110 odniosło obrażenia w dokładnie 100 wypadkach.
Nie maleje też niestety liczba kierujących, którzy wsiadają za kierownicę po pijanemu. Tradycyjnie najwięcej amatorów jazdy na podwójnym gazie policyjne patrole złapały w sobotę, kiedy to pozytywny wynik na alkotestach wydmuchało 390 kierujących. W niedzielę z kolei podczas rutynowych kontroli wpadło 365 kierowców z promilami we krwi, a w piątek "tylko" 256. Był to więc kolejny weekend, gdy liczba bezmyślnych kierujących po spożyciu alkoholu przekroczyła tysiąc.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie